MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

EuroVolley 2009: Hiszpania - Polska 2:3

Marek Kondraciuk
Pewność siebie kapitana drużyny Anny Barańskiej dodała wiary naszym siatkarkom
Pewność siebie kapitana drużyny Anny Barańskiej dodała wiary naszym siatkarkom fot. Krzysztof Szymczak
Głośno, śpiewnie, radośnie i biało-czerwono było wczoraj w hali Atlas Arena Łódź w pierwszym dniu mistrzostw Europy siatkarek. Kibice łódzcy znów pokazali, że potrafią tworzyć atmosferę siatkarskiego święta.

Dwie i pół godziny przed tym meczem wybiegły na parkiet Holenderki i Chorwatki. Polki były jeszcze w Nowej Gdyni, ale na sali pojawił się trener Jerzy Matlak. W towarzystwie żony, łodzianki, oglądał dzisiejsze i jutrzejsze rywalki. Na chwilę przysiadł się do państwa Matlaków twórca Złotek Andrzej Niemczyk, jakby chciał dodać otuchy swojemu sukcesorowi.

Mecz mógł uspokoić trenera naszej reprezentacji, bo nie było w nim wielkiej siatkówki. Dla Holenderek był to trening i to niezbyt mocny. Chorwatki zaprezentowały się słabiej niż można było oczekiwać, grały wolno, poruszały się ciężko i nawiązały walkę tylko w pierwszej fazie drugiego seta.

Mecz Polek z Hiszpankami toczył się przy wypełnionej 11-tysięczną widownią hali. W dwunastce, którą zgłosił do tego spotkania trener Matlak zabrakło Eleonory Dziękiewicz i Klaudii Kaczorowskiej.

- Najważniejsze to dobrze wejść w turniej - mówił przed pierwszym gwizdkiem trener Matlak. - Nie wiem, jak się wszyscy odnajdziemy, jeśli coś nie pójdzie.

Pierwszy punkt zdobyły wprawdzie Hiszpanki, ale później już dominowały Polki. Kiedy na zagrywkę weszła Aleksandra Jagieło nasz zespół zdobył 5 punktów z rzędu. Polki prowadziły 7:3 i wówczas nastąpiła faza chaosu. Ważną rolę w tym okresie odegrała Jagieło. "Podwójne" Złotko wzięło na siebie ciężar gry, co pozwoliło naszej drużynie odskoczyć na 5 punktów (14:9), a było już tylko 10:9. Przewaga Polek wzrosła do 7 punktów (17:10) i gra stała się jednostronna (23:10, 25:15).

Powoli rozkręcała się nasza środkowa Katarzyna Gajgał. W drugim secie było już 6:2 dla Polek, ale znów nastąpił okres wyrównanej gry (8:6). Coraz solidniej grała Joanna Kaczor. Polki znów odskoczyły (12:7), ale nie zdołały zgasić entuzjazmu Hiszpanek. Kiedy rywalki zdobyły 4 punkty z rzędu zrobiło się 20:20. Blok Gajgał i jej dobry atak pobudziły Polki i odebrały wiarę Hiszpankom, które w tej partii nie zdobyły już punktu.

Kryzys dopadł Polki w trzecim secie. Grające żywiołowo Hiszpanki świetnie broniły i po atakach naszych zawodniczek piłka wracała. W ataku pokazała się Yasmina Hernandez. Hiszpanki poprawiły przyjęcie zagrywki i blok. Nasz zespół nie znalazł na to sposobu. Nie było zawodniczki, która zmieniłaby oblicze gry. Kiedy Polki przegrywały czterema punktami (10:14) trener Matlak wziął czas, a wkrótce drugi. Nie odwrócił jednak losów seta. Hiszpanki nie oddały inicjatywy i wygrały przy pierwszym setbolu 25:19.

Kryzys zmienił się w czwartej partii w zapaść polskiej drużyny. Wizja porażki sparaliżowała je. Grały bez wiary, ze strachem w oczach. Hiszpanki rządziły przy siatce. - Spokojnie! - krzyczał w czasie przerw Matlak.

Spokoju nie było. Nerwy i apatia. Fatalne przyjęcie zagrywki przez Polki ułatwiało zdobywanie punktów Hiszpankom. Wydawało się, że Polki odrodziły się, kiedy ze stanu 13:20 doprowadziły do 24:23. A jednak przegrały i tego seta.

- Od trzeciego seta Polki grały w pampersach - komentował Andrzej Niemczyk.

Polki przejęły inicjatywę dopiero w tie breaku. Poderwała zespół kapitan Anna Barańska, a kiedy w końcówce włączyła się Joanna Kaczor nasz zespół odskoczył na 10:14 i przy pierwszy meczbolu wygrał.

Żadna z Polek nie potrafiła utrzymać jakości gry przez cały mecz, a Jagieło, Gajgał, Barańska i Kaczor miały tylko przebłyski w poszczególnych setach.

Hiszpania - Polska 2:3 (15:25, 20:25, 25:19, 25:23, 11:15)
Hiszpania: Lamas, Garcia Marquez, Gonzalez, Yasmina Hernandez, Sanchez, Fernandez, libero Ramirez oraz Hernandez Padilla, Correa Esteban, Paraja, Delgado, El-Ammari. Trener: Guido Vermeulen.
Polska: Sadurek-Mikołajczyk, Jagieło, Bednarek-Kasza, Kaczor, Barańska, Gajgał, libero Zenik oraz Maj, Woźniakowska-Witczak, Pykosz, Bełcik. Trener: Jerzy Matlak.

* * * * *

Holandia - Chorwacja 3:0 (25:11, 25:18, 25:12)

W sobotę: o godz. 17.30 Polska - Chorwacja, o 20 Holandia - Hiszpania
W niedzielę: o godz. 17 Polska - Holandia, o 20 Chorwacja - Hiszpania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto