MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

EuroVolley 2009: Jesteśmy już gotowe, żeby walczyć

Marek Kondraciuk
Kibice liczą na dobrą grę i skuteczne zbicia naszej atakującej Joanny Kaczor
Kibice liczą na dobrą grę i skuteczne zbicia naszej atakującej Joanny Kaczor fot. Krzysztof Szymczak
Siatkarki liczą godziny do rozpoczęcia mistrzostw Europy w Łodzi. W piątek o godz. 20 w Atlas Arenie Polki zagrają z Hiszpankami. Wszystko wskazuje na to, że mecz obejrzy ponad 10 tysięcy widzów.

- Ja się cieszę się, że przygotowania się już kończą i wkrótce mecz - mówi Joanna Kaczor. - Wszystkie na to czekamy. Jesteśmy już gotowe, żeby walczyć. Mam nadzieję, że pomogą nam w pierwszym, być może nerwowym meczu kibice. I że będą z nami przez cały turniej.

Kaczor wybiła się ostatnio na liderkę, stając się jedną z niewielu indywidualności drużyny trenera Jerzego Matlaka. Sama zawodniczka, która ligową karierę zaczynała w Gwardii Wrocław, ale siatkarską dojrzałość osiągnęła w za oceanem w Idaho i Kalifornii nie zgadza się z taką etykietką. - Nie jestem liderką, mamy fajny, silny, zgrany zespół i w każdym meczu każda z nas może się wybić.

Pierwszy rywal Hiszpania to średniak, a jednak w słowach zawodniczek wyczuwa się nutę niepokoju przed piątkowym meczem. Żeby tylko nie pojawił się strach. - Ja się nie boję! - zdecydowanie reaguje nasza atakująca. - Po prostu czekam na pierwszy mecz. Pierwszy jest zawsze nerwowy, więc czujemy się podekscytowane.

Polki mieszkają na uboczu, z dale od centrum w położonej wśród sosen Stacji Nowa Gdynia. Choć bazą wszystkich drużyn będzie czterogwiazdkowy hotel Andel's w Manufakturze, to jednak Polki, jako jedyne, pozostaną w Nowej Gdyni. - Mamy zgodę europejskiej federacji CEV - mówi trener Matlak. - Słyszałem uszczypliwości, że chowamy się, że uciekliśmy z centrum Łodzi, że to przejaw gwiazdorstwa, ale tak na prawdę nie jest. Jesteśmy otwarci, ale potrzebujemy trochę spokoju.

W naszym zespole nie ma takich silnych osobowości jak niegdyś Małgorzata Niemczyk, Małgorzata Glinka, Dorota Świeniewicz i Katarzyna Skowrońska. Przywódcą jest teraz kapitan Anna Barańska. Trzeba przyznać, że wnosi do zespołu silną wiarę i sporo pewności siebie. Jakie są wasze mocne strony? - pytamy kapitana. - Mamy tylko mocne strony. Nie lubię, kiedy porównuje się nas do Złotek, bo chcemy tworzyć własne oblicze i nie kopiować żadnych wzorców. Każda z nas ma własną osobowość. Proszę nas również nie porównywać do drużyny siatkarzy, która zdobyła niedawno złoto. To końcówka przygotowań, spinamy się mocno i chcemy walczyć o najwyższe trofeum - dodaje Barańska.

W środę nasze siatkarki miały trening w kameralnej sali i na siłowni w Stacji Nowa Gdynia. Z halą Atlas Arena Polki zapoznały się już wcześniej. W sparingu Polski przegrały z Włoszkami 2:3 (22:25, 16:25, 19:25, 25:22, 15:12). - Zarówno ja, jak i dziewczyny jesteśmy mile zaskoczeni halą - mówi trener Matlak. - Taki kolos, a jednak czujemy się tu kameralnie. Człowiek nie jest tu zagubiony.

Tuż obok straszy hala ŁKS, w której Matlak zdobył w 1983 pierwsze złoto. - Przeszedłem się tam na spacer, popatrzyłem, wróciły wspomnienia. Zrozumiałe, że mam sentyment do tego miejsca - dodał trener.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto