Bartek, prawnik z wykształcenia, mówi o sobie, że jest gadżeciarzem, ale racjonalnym. Nie kupuje kolejnych tylko dlatego, że modna firma wypuściła jeszcze nowszy model. Poszukuje raczej technicznych nowinek i gadżetów, które faktycznie mogą mu się przydać. Jego ukochanym dużym gadżetem jest motor marki Yamaha, którym z zamiłowaniem objeżdża Bieszczady, a czasem omijając korki, szybko dociera do pracy.Angry Birds pod prysznicem- Nie ciągnie mnie kolejna ewolucja telefonu, który jest rzeczą powtarzalną i ma tylko dodatkowe funkcje. Kręcą mnie prawdziwe techniczne nowinki. Śledzę rynek na bieżąco, ostatnio testowałem nową komórkę, na której mogłem grać w Angry Birds pod prysznicem. Teraz z niecierpliwością czekam na premierę Google Glass, czyli akcesorium do telefonu, które wygląda jak ramka do okularów z wbudowanym z boku niewielkim wyświetlaczem. Dzięki GG będzie można m.in. nagrywać i odtwarzać filmy, przeglądać internet, znaleźć drogę przy pomocy mapy, czy... rozpoznać twarz znajomego na ulicy - wylicza Bartek.Najdroższy gadżet, jaki kupił to laptop z górnej półki za kilka tysięcy złotych. Ile jest w stanie zapłacić za ten wyczekiwany?- W tym przypadku może będę głodował, ale będę go miał - śmieje się. To, ile mogę wydać, zależy od gadżetu, ale za te najlepsze jestem w stanie żyć przez jakiś czas na sucharkach. Tu działa efekt „WOW" - bierzesz do ręki i wiesz, że musisz to mieć.Trzeba zachować proporcjeMaciek Trojniar, właściciel agencji reklamowej MPagencja.pl, mówi że uwielbia gadżety, ale gadżeciarzem się nie czuje.- W pierwszej kolejności jestem ojcem, wiec wydatki na rodzinę są najważniejsze. Niemniej jednak, kiedy pojawia się jakaś ekstragotówka, chętnie kupuję gadżety - najczęściej nowości ze świata urządzeń mobilnych. Kilka razy w miesiącu sprawdzam też dostępność aktualizacji aplikacji, z których korzystam, sprawdzam nowości sprzętowe, ewentualne gadżety do już posiadanego sprzętu.Maciek na gadżety nie wyda więcej niż 10 procent swojego budżetu, bo - jak mówi - wszystko ma swoje limity.- Ne kupiłbym iPhona ze szczerego złota z diamentami, jak to lubią robić szejkowie, bo moim zdaniem jest to marnowanie gotówki. Poza tym mimo wszystko należy zachować proporcje między wydatkami, a możliwościami finansowymi – tłumaczy.Jego największym gadżeciarskim marzeniem jest samochód z górnej półki - np. audi R8.Gadżeciarz zakupoholik?Maciek zastrzega, żeby nie mylić jednak gadżeciarstwa z zakupoholizmem. Gadżeciarz czeka z niecierpliwością na konkretny produkt i jego zakup zawsze go cieszy, zakupoholik kupuje rzeczy dla samych tylko zakupów. I co ważne: gadżeciarzami są przede wszystkim mężczyźni.Zdaniem Bartka wynika to z tego, że kobiety bardziej skupiają się na tym, do czego dane urządzenie służy, niż jakie jest.- Chłopak od małego, jak ma zegarek to musi być z dwudziestoma melodyjkami, auto ma być najszybsze, a komórka musi mieć GPS i całą resztę bajerów. Nieważne, czy z tego korzysta. Facet musi mieć. Dla dziewczyny natomiast liczy się użyteczność – komórka ma służyć do rozmów, SMS-ów, czy zrobienia zdjęcia. Nie musi mieć do tego tysiąca innych super-funkcji – wymienia.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody