Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gminny wydział represyjny

Redakcja MM
Redakcja MM
... można było zobaczyć konnego strażnika patrzącego na belgijskiego artystę obok Hali Stulecia, który chodził na boso w ramach swoich oryginalnych przekonań. Obeszło się bez interwencji, która wisiała na włosku, bo strażnik wyinterpretował w swojej głowie, ze można to zaliczyć do nieobyczajnego zachowania w miejscu publicznym.
... można było zobaczyć konnego strażnika patrzącego na belgijskiego artystę obok Hali Stulecia, który chodził na boso w ramach swoich oryginalnych przekonań. Obeszło się bez interwencji, która wisiała na włosku, bo strażnik wyinterpretował w swojej głowie, ze można to zaliczyć do nieobyczajnego zachowania w miejscu publicznym. Czytelnik
"Ślubuję uroczyście służyć Państwu i wspólnocie lokalnej, chronić porządek publiczny i bezpieczeństwo ludzi, przestrzegać porządku prawnego i dyscypliny służbowej, dbać o etykę i dobre imię służby" – tak w myśl Ustawy o strażach gminnych ślubuje strażnik.

Od Redakcji: Publikujemy nadesłany, ciekawy naszym zdaniem artykuł Czytelnika, który pomimo swej jednostronności na pewno stawia dość ważne tezy w dyskusji nad uprawnieniami Straży Miejskiej. Przypominamy, że portal MM to portal publikujący materiały Czytelników. Zawarte w nich tezy nie są często i nie muszą być zgodne ze stanowiskiem redakcji. Publikując takie materiały dajemy Wam informację o tym, co myślą inni i dajemy miejsce do dyskusji. Jest to jednak własne zdanie Czytelników (autorów), częstokroć nieobiektywne. Przypominamy, że dziennikarze obywatelscy nie są etatowymi pracownikami i nie obowiązuje ich zasada obiektywności. Zwracamy uwagę, iż redakcja publikuje te materiały dlatego, iż MM jest medium społecznościowym - czyli przekazicielem głosów ludzi, Czytelników, mieszkańców. Nie zawsze są to głosy miłe i pozytywne - ale też i nie zawsze negatywne.AKTUALIZACJA - w związku z ponowną analizą tekstu na podstawie zarzutów zawartych w komentarzach pod tekstem redakcja przychyla się do części z nich. Z tekstu zostały usunięte newralgiczne fragmenty, które mogły być zinterpretowane jako nadużycie. Redakcja przeprasza zainteresowane osoby i zachęca do dyskusji.* * *Straż Miejska W swoim pierwotnym załażeniu miała to być służba do utrzymywania porządku publicznego w miastach i gminach. Typowo porządkowa formacja cywilna podporządkowana miejscowemu samorządowi.Tak się to zaczęło. Jednak to tylko założenia i w zasadzie pobożne życzenia.Formacja bez broni - to nie zadowalało ambitnych samorządowców.Najpierw wyposażono strażników w broń.Poszczególne miasta, a właściwie pęd do utrzymania władzy przez samorządowców za wszelka cenę, prowadził prędko do tworzenia coraz to nowych uprawnień dla tej służby i wyposażania jej w arsenały środków przymusu od gazów łzawiących poczynając poprzez paralizatory, kajdanki i wreszcie pistolety.Taki napotkany strażnik to uzbrojony osobnik w kamizelkę kuloodporną, broń i inne środki bezpośredniego przymusu, a także w dostęp do wszelkiego rodzaju monitoringu, nowoczesnych środków łączności (są już to czasem całe autonomiczne systemy przekazu informacji i monitoringu), specjalne samochody przystosowane do przewożenia zatrzymanych ludzi, specjalnie szkolone psy i oddziały konne oraz dostęp do centralnych rejestrów pojazdów i innych zakamuflowanych systemów inwigilacji.Samochody, tak zwane służbowe, dostały uprawnienia pojazdów uprzywilejowanych i zaczęło się to źle kojarzyć z nie tak odległymi czasami, pełnymi podobnych obrazków na ulicach.Jednak ten aparat stał się też maszynką do budowania gminnych budżetów za pomocą fotoradarów ustawianych najczęściej w formie pułapek dla kierowców nie obeznanych z miejscowymi punktami ich lokalizacji. Dzieje się to nawet przy obowiązującym prawie widocznego oznakowania takich miejsc.Taka ekipa wypuszczana jest z rana na wiadome miejsce i tam robi swoje, czyli kasuje bez opamiętania unikając w drobnych przypadkach możliwej formy pouczenia.Ostatnio pojawiła się też interpretacja, że straż miejska może wejść do prywatnego mieszkania bez policji i żadnego nakazu, aby sprawdzić czy przypadkiem nie spala się w piecyku śmieci. Jednorazowe upoważnienie wydaje podobno w takim razie miejscowy burmistrz lub inny samorządowiec przez niego uprawniony. Nie określono na razie nawet pory dnia w której może to robić, więc zapewne możemy spodziewać się nocnych akcji w tym zakresie. Tylko co będzie, jeśli się okaże, że w piecyku nie pali się plastików? Zapewne będzie to tłumaczone społeczna potrzebą kontroli mieszkań nocną porą. Strach pomyśleć jakie jeszcze przywileje otrzymają samorządy.Była też koncepcja (na razie trochę wyciszona) aby samorządy przejęły część władzy sądowniczej i wymierzały kary w tak zwanych „drobnych" sprawach. Lepiej nie myśleć co jeszcze może się wydarzyć w tej materii.Należy mieć tylko nadzieję, że ta szaleńcza interpretacja zostanie zakazana, bo to już wygląda niebezpiecznie. Na razie sprawa trafiła do Rzecznika Praw Obywatelskich Przejście przez pasy - tylko po białych!Krąży też opowieść o pastwiącym się strażniku (akurat był w złym humorze) nad starszą panią, która przechodząc przejściem dla pieszych jedną nogę stawiała na pasach, zaś drugą już poza pasami. Skończyło się tylko na zdenerwowaniu starszej pani, a to tylko dla tego, że zrobiło się zbiegowisko i wyzwano nadgorliwego osobnika, nazywając go mało cenzuralnymi porównaniami z okresu Drugiej Wojny Światowej.Nasłać Straż Miejska na redakcję.Praktyki nękania redakcji krytycznie piszącej o działalności burmistrza miały ostatnio miejsce w Nowym Miasteczku. Polegało to na bezwzględnym karaniu mandatem kierowcy redakcyjnego samochodu rozwożącego Merkuriusza Regionalnego. Miejski strażnik, zapewne czekający na okazję, za zatrzymanie się w miejscu przeznaczonym właśnie dla zaopatrzenia stwierdził, że samochód nie jest redakcyjny a on może go ukarać i już. Kiedy emocje na posterunku po wyjaśnieniach opadły chwalił się, że miał już taki przypadek z emerytowanym policjantem i skończyło się pouczeniem. Na pytanie dlaczego ukarał redakcyjnego kierowcę odpowiedział, że „źle pan zaczął rozmowę".Komendantem straży w Nowym Miasteczku jest nie kto inny jak właśnie miejscowy Burmistrz.Cóż tu można dodać?Ręce opadają.Istotny dochód gminy – radarJuż wspomniane było o sławetnych radarach. Ot choćby w gminie Nowe Miasteczko czerpie się dochody z tego źródła po kilkaset tysięcy rocznie i żeby było ciekawiej to radar stoi nie na drodze gminnej tylko na krajowej. Na drogach gminnych natomiast szleją kłady bez rejestracji, samobójcy na szybkich motorach, których słychać we wszystkich sąsiednich wioskach, ale tutaj radaru gminnego się nie ustawia, żeby nie ukarać przypadkiem potencjalnych wyborców.Szkolenia strażników.Przyglądając się poczynaniom strażników zastanawiające jest kto ich szkoli i jak to wygląda.Jest taki ośrodek w Gdańsku prowadzony przez profesjonalistów. Gdzie prowadzone są szkolenia. Nawet opublikowana jest w Internecie strona ze zdjęciami z zajęć. Galerie fotografii podzielono na różne działy. Chyba „najciekawszym" jest dział o legitymowaniu. Są tam zdjęcia pokazujące scenki ze szkolenia, gdzie podczas legitymowania widać drastyczne sceny osób z powykręcanymi rękoma, przygiętymi przez kursantów do ziemi i to co najmniej przez dwóch. Widać też leżących legitymowanych przyciskanych kolanami do ziemi.Tutaj tylko wyobraźnia czytelnika może już zbudować obraz, w jaki sposób mogą się zachowywać gorliwi strażnicy w pracy terenowej, którzy zechcą podczas legitymowania rzucać mieszkańcem po miejskim chodniku i to tylko dla tego, że mogą i że są tak szkoleni.Poranna obławaJeden z dziennikarzy trafił, zupełnie przypadkiem, na poranną obławę straży miejskiej na os. XXX-Lecia w Nowej Soli.Jest kilkanaście minut po godzinie ósmej rano, zimny i ponury jesienny poranek.Obraz jaki zobaczył dziennikarz był nie tyle zaskakujący, co groźny. Na bocznej uliczce na końcu osiedla stoi rozświetlony niebieskimi światłami samochód strażników. Przed blokiem kilku ludzi w samych swetrach rozmawiających ściszonymi glosami. Na trawniku porozkładane rzędem blokady do kół samochodowych, a wokół nich uwijają się uzbrojeni ludzie. Jakaś młoda kobieta w samej nocnej koszuli wybiega z domu i nerwowo otwiera swój samochód, przestawia go na druga stronę jezdni, na akurat zwolnione miejsce. Cała droga jest przejezdna i zwyczajowo ludzie stawiali tam samochody na noc. Jednak miejscy strażnicy dopatrzyli się jakiegoś kruczka w prawie o ruchu drogowym i przyatakowali mieszkańców bloku.Do tej pory nie mieli wstępu na teren osiedli i był spokój, jak relacjonują zebrani mieszkańcy w sweterkach.Zastanawiająca jest pora tej obławy. Otóż jak się okazuje, to ten „wydział" Urzędu rozpoczyna prace właśnie o tej porze. A później? Później to już ich mało widać. Wypisują mandaty w biurze i... aby do fajrantu.Komentarze jakie słychać było podczas obławy z biegającą w koszuli nocnej kobietą w zimny poranek, dotyczyły tego, że doprosić się o przyjazd strażników do rozgonienia chuliganów wieczorem pijących przed blokami to nie można, ale poranna obława to łatwizna, a kierowca i tak zapłaci. I się mandatowy plan straży miejskiej wykona.Co do tej pani w koszuli, to w późniejszej rozmowie jeden z miejskich stróżów prawa, na pytanie jak można doprowadzić do takiej sytuacji powiedział, że w zasadzie to można tą panią było jeszcze ukarać za nieobyczajne zachowanie się w miejscu publicznym, ze względu na przejrzystą koszulkę.Cytowana na początku treść ślubowania z Ustawy zupełnie się gdzieś zapodziała w zapalczywości działania tej formacji a szczególnie w rozbuchanych ambicjach niektórych samorządowców. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto