Gorzowska gastronomia zmienia oblicze

W samym centrum Gorzowa mieliśmy sporo dobrych restauracji. Choćby laureatka ogólnopolskiego konkursu "Srebrna Patelnia" restauracja "Słowiańska". Starsi wiekiem mieszkańcy naszego grodu dobrze pamiętają tę restaurację, wystrój na styl rycerski i dobre w niej podawane jadło.
Tuż obok "Słowiańskiej" znajdował się legendarny bar "Agata". Któż z nas nie próbował tam świetnych pierogów ruskich czy też racuszków. Pamiętam, że częstym gościem tego baru bywał gorzowski kloszard zwany Szymonem Giętym.
Restauracja "Sezam" znajdująca się na ul. Pionierów kusiła gorzowian nie tylko dobrym jedzeniem, ale i odbywającymi się tam dancingami. W miejscu, gdzie się dobrze bawiono, teraz kupuje się "biedronkowe" produkty.
Niezapomniana jadłodajnia "Gorzowianka"... Serwowano tam dobre obiady abonamentowe, a prawdziwą furrorę robił kotlet pożarski.
Był jeszcze "Pegaz" przy ul. Marcinkowskiego i "Kosmos" na osiedlu Słonecznym. Do niedawna można było dobrze zjeść w "Karczmie Słupskiej". Niestety, ta ostatnia podzieliła los "Sezamu", "Słowiańskiej"....
W miejscu tych restauracji powstały banki, banki, sklepy... Brakować zaczęło dobrego, "prawdziwego" jadła... Powstające jak grzyby po deszczu gyrosy, kebaby czy też kuchnie chińskie, tajskie, tureckie nie każdemu przypadają do gustu. Jest to jakaś nowość, ale nie każdy przekłada "egzotyczne" jadło nad naszego schaboszczaka czy też goloneczkę popijaną np. witnickim piwem...
Zmienia się oblicze gastronomiczne naszego miasta. Czy na lepsze...?
Dzisiaj zostałem bardzo miło zaskoczony. Przez przypadek trafiłem do nowej restauracji w centrum naszego miasta. Restauracja "Santa Fee" mieści się w niszach pod wiaduktem kolejowym. Co prawda trwa remont Bulwaru Wschodniego, ale można swobodnie tam wejść.
Wspaniały wystrój restauracji nawiązujący do przedziałów kolejowych. Lokal zajmuje przestrzeń kilku nisz, gdzie mieści się bar, sala restauracyjna, sala bilardowa, sala dla vipów i kuchnia. W lokalu znajduje się też klimatyzacja i duży ekran, na którym można obejrzeć np. Mistrzostwa Świata w piłce nożnej lub Grand Prix na żużlu. Nad wszystkim czuwa miła młoda obsługa. Zamówione jedzenie nam smakowało i wyszliśmy stamtąd zadowoleni, z przekonaniem o kolejnych odwiedzinach.