Deptakowy harmonista wyciąga smętne melodie i niektórzy ze starszego pokolenia przypominają sobie skrawki słów.
Chciałbym aby wzorem włoskich miasta, po deptaku chodzili weseli panowie, śpiewający serenady i inne naepolitańskie pieśni.
Kiedyś, gdy wroga siła bagnetami (ponoć) wymuszała śpiewanie radosnych piosenek w języku Puszkina, to wtedy pod ratuszem wieczorem śpiewało się czastuszki czy podmoskowskije wieczera.
Wracam do deptakowego muzyka akordeonowego.
Zauważyłem, że szczególnie często wygrywa melodię pieśni, do której jeszcze za komuny polscy dowcipnisie dostosowali słowa:
Nad koł cho zem sza ry świt, już gwia zdy bled nąI dzie so bie Wa nia z Ta ką jed nąWa nia kan dy dat do par tiiGri sza jest czło nkiem Ka Ce.
Spróbujcie zapamiętać słowa i zanucić je przy najbliższej okazji spaceru po deptaku gdy melodia ta urocza popłynie.* * *Oczywiście „Ta ką" w oryginale (i bez dzieci) śpiewa się po łacinie albo po rosyjsku.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?