Wydatki na Dni Gorzowa z roku na rok spadają. W 2010 r. na świętowanie urodzin miasta wydaliśmy ponad 300 tys. zł. Było bogato: zabawa trwała dwa dni z nocą, zagrały gwiazdy z górnej półki: Lady Pank i Kult. Hitem okazał się nocny szlak kulturalny. Tysiące gorzowian wzięło udział w darmowych wystawach, spektaklach, pokazach i zabawach. Miasto idealnie połączyło kulturę wysoką z piknikiem. - Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Kto chciał ludycznej zabawy, szedł na festyn. Kto głębszych doznań, mógł słuchać koncertu muzyki klasycznej - wspominała wczoraj Danuta Leśniewska z centrum, której przypadł do gustu np. spektakl z ogniem na Schodach Donikąd. Po skończonym świętowaniu były niemal same entuzjastyczne głosy. Impreza spokojnie mogłaby być naszym znakiem rozpoznawczym, wspierającym markę Gorzów Przystań, według której jesteśmy miastem pełnym różnorodności, bogatym w kulturę i nieszablonowe akcje artystyczne.W tym, czyli w 2011 r., na czerwcowe święto miasta było nieco ponad 213 tys. zł. I zamiast Dni Gorzowa zrobił się... jeden dzień z nocą. Było skromniej, ale święto jeszcze się obroniło. Znowu hitem był nocny szlak, poza tym tysiące gorzowian bawiły się na koncercie Boys-ów i Myslovitz. Cały czas była to niezła, rozrywkowa półka wykonawców. Mieszkańcy wybrali ich zresztą sami. Już w listopadzie 2010 r. było wiadomo, kto zagra w 2011 r.Teraz mamy koniec roku i o dniach miasta w 2012 r. jest cicho. Przynajmniej oficjalnie, bo „rozmowy trwają". - Mam spotkanie w tej sprawie z władzami miasta. Myślę, że w piątek będą już konkrety - powiedział nam wczoraj Dorota Janczewska, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury, które jest organizatorem imprezy.Kłopot w tym, że według naszych informacji miasto ma na imprezę znowu mniej niż ostatnio. Na pewno poniżej 200 tys. zł, choć nie wiadomo jeszcze, ile. - Wszędzie są cięcia, trzeba więc będzie pomyśleć o zmianie formuły. Szykujemy coś nowego, chcemy również jeszcze mocniej postawić na nocny szlak - tyle tylko mówi D. Janczewska. Już wiadomo, że nie będzie Dni Gorzowa, ani nawet dnia i nocy, ale jedynie noc i kawałek dnia. Gwiazdy? - Na razie ciężko o konkrety - mówi dyplomatycznie szefowa centrum kultury. Nie mamy się jednak co czarować, że wystąpi markowy wykonawca. Po pierwsze: zjadłby co najmniej jedną trzecią budżetu. Po drugie: występy, zwłaszcza letnie, kontraktuje się z menagerami z dużo większym wyprzedzeniem, zwykle jesienią roku poprzedniego. Czyli teraz. Chyba że MCK jest już z jakąś grupą wstępnie dogadany. Ale nikt na ten temat nic nie wie...200 tys. zł to oczywiście sporo pieniędzy, ale na imprezę jednodniową. Tyle kosztuje np. Święto Pieczonego Kurczaka, które co roku przyciąga do małego podgorzowskiego Deszczna dziesiątki tysięcy ludzi. Jedno miejsce, duży plac, jedna gwiazda. Ale Dni Gorzowa miały być z założenia cyklem imprez w wielu miejscach i z przynajmniej dwiema gwiazdami. I - powtórzmy - wychodziło to w opinii mieszkańców świetnie.Czy, jak i gdzie będziemy świętować w nadchodzącym roku? Pozostaje czekać na ustalenia MCK z magistratem. Gdy budżet imprezy będzie marny, jedyna szansa w tym, że MCK lub miasto znajdą sponsorów. W Deszcznie opłacają 70 proc. kosztów! Nam też się to udawało, np. dwa lata temu sponsorem Dni Gorzowa był energetyczny gigant - Enea.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?