Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III Kabareton Warszawski, czyli prezydent, Artur Boruc i amstaff

aga gorzkowska
aga gorzkowska
Sala Kongresowa pękała w poniedziałek w szwach. III Kabareton Warszawski przyciągnął tłumy miłośników dobrego humoru. Satyrycy jak zawsze wyśmiewali polską rzeczywistość.

Prawie do ostatniego miejsca zapełniła się wczoraj Sala Kongresowa. Zaczęło się parę minut po godz. 19.00. Kabareton w tym roku dla odmiany poprowadziło dwóch sympatycznych panów. Prawie poprowadziło... bo po pierwszej części jeden z nich już nie wrócił. Podobno zjadł zapiekankę na Centralnym i nie był w stanie wejść na scenę.

Polscy górale a policja

Pierwszy na skromnie udekorowaną scenę (z tyłu rozpięty był papierowy rząd 13 kolorowych okien, a po lewej telebim) wkroczył Kabaret Młodych Panów z Rybnika. Występ rozpoczęli skeczem o spotkaniu dwóch górali z policjantami.

Górale spieszyli się do Zakopanego, więc dyskutowali dzielnie, aby tylko przypadkiem nie zapłacić mandatu. Na koniec górale opowiedzieli przepowiednię, co się stanie, jak czarny góral wjedzie kolejką na Gubałówkę. Odpowiedź: odkorkuje się Zakopianka!

Kolejne skecze Kabaretu Młodych Panów o psie Funi, którego zjadł na spacerze amstaff, czy nowa wersja Romea i Julii, jeszcze bardziej rozmśmieszyły publiczność. W Romeo i Julii trójka widzów z pierwszych rzędów zagrała nietypowe role: balkonu, świecącej łuny księżyca i zachodzącego słoneczka. Siedzący w dalszych rzędach również grali: lewa strona sali wołała "ćwirlićwirlićwirli", prawa odpowiadała naśladując szum lasu i podnosiła do góry ręce. Potem pojawiła się Julia, zaraz po niej wkroczył Romeo. I zaczęli sobie dogryzać.

Jerzy Kryszak o... polityce

Chwilę później na scenie pojawił się Jerzy Kryszak. Opowiadał m.in. o prezydencie Kaczyńskim, który szczytował półtora dnia, bo był na szczycie i jeszcze ponoć wrócił niezadowolony.

Z kolei "Kondolencja" z USA (a właściwie Condoleeza Rice) nie ma nawet co się równać z naszą Jolantą Kwaśniewską, Berlusconi ma niesamowity dar rozbierania, a Polsce przydałby się Putin, bo demokracja według Kryszaka w Polsce za bardzo się rozpanoszyła.

Farmerzy budują tarczę antyrakietową

Podczas tegorocznego kabaretonu nie mogło zabraknąć Kabaretu Moralnego Niepokoju. Co może być ciekawego w polskiej polityce zaganicznej? Wiedzieli to farmer, sołtys i szeryf. Ten ostatni złowieszczo ogłosił, że będą musieli wyciąc rosnący nieopodal las "vegas", aby wybudować tam tarczę antyrakietową.

Trójka bohaterów całkiem dobrze się rozumiała. Okazało się, że farmer Mieczysław Gruszka jest wujkiem dla amerykańskiego szeryfa. Szeryf napiłby się Coli, ale pozostają mu jedynie bakterie Colli w studni, bo na polskiej wsi brak niestety McDonald'sa. Zamiast niego mamy za to Tusk Donalda.

W wesołej atmosferze wysłuchaliśmy kolejnego skeczu o matce i ojcu, co wysyłają syna za granicę, gdyż, jak mawia tato - tu jest po prostu "grajdoł". Na koniec ojciec oczywiście upomniał synka, jak po angielsku ma wysłać rodzicom pieniążki (syn jakoś dziwnie tego akurat nie pamiętał).

Kabaret Moralnego Niepokoju przedstawił też teleturniej "To idiotyczne". Trzech uczestników musiało odgadnąć kimże jest tajemniczy osobnik w worku stojącym tuż koło nich. Oczywiście po śmiesznych perypetiach zagadka zostaje rozwiązana.

Michael Jackson składa hołd... Mozartowi

Po 21.00 wprowadził nas w swój czarujący świat klasyki na wesoło kwartet z Grupy MoCarta. Zagrali jak zawsze fragmentarycznie "nie lubię świąt", "Wyginam śmiało ciało", "Chłopaki nie płaczą". Dało się słyszeć rytmy country, rock'n'rolla, Beatlesów.

Zaskakujący był występ samego Michaela Jacksona!!! Ruszając się w charakterystyczny sposób i porywając za sobą resztę zespołu, a także publikę, wciąż żywy Michael zaśpiewał "Gdzie ten Mozart".

Polska piłka nożna - obiekt drwin

O 21.30 na scenie pojawił się Kabaret Skeczów Męczących. Można było posłuchać m.in. wywiadu z Jackiem Krzynówkiem. A że, jak podkreślał to wciąż piłkarz: "cały czas do przodu", zatem przyszedł czas na kolejne atrakcje. Kabaret zaprezentował hymny na Euro 2012. Trzech piłkarzywy śpeiwało muzyczne propozycje: "Chcę, potrafię, wzniosę się", "4 stadiony" na melodię 4 pokoje ("4 stadiony, ale żaden nie skończony"), "Nie przenoście nam Kijowa do Krakowa", hymn w stylu grupy Vader, hymn Artura Boruca, a na końcu propozycję samych kibiców pt.: "PZPR" (zamiast PZPN).

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto