– O tym, że musimy się wyprowadzić, dowiedziałam się wczoraj. Jestem w szoku! Zwłaszcza, że daje się nam tak mało czasu. W ciągu 10 dni muszę rozliczyć się z dostawcami, odwołać imprezy i wszystko spakować. Poza tym mieliśmy niedługo grać charytatywnie dla Jadłodajni Filozoficznej. Teraz nici z tego planu – żali się w rozmowie z MM Warszawa Krzysia Górniak, właścicielka Diuny.
– To skandaliczna i pochopna decyzja. Zbudowałam to miejsce z rozsypującego się garażu. Przez sześć lat regularnie płaciłam czynsz. A teraz miasto mówi "do widzenia" i nie daje ani lokalu zastępczego, ani odszkodowania, choć w mediach non stop deklaruje dobrą wolę – mówi Górniak.
"Nadzór nam kazał"
Ratusz widzi tę sprawę zupełnie inaczej. – Nadzór budowlany kazał nam zamknąć po pożarze Jadłodajnię Filozoficzną. Powód? Konstrukcja budynku może być uszkodzona. Boimy się, że lokal, w którym mieści się Diuna, również mógł ucierpieć. Nie możemy przecież ryzykować zdrowia ludzi, którzy tu przychodzą – tłumaczy Marcin Ochmański ze stołecznego ratusza.
Po chwili podaje jeszcze jeden argument. – W lipcu Diunie wygasła umowa. Przedłużyliśmy ją tymczasowo na trzy miesiące, ale klub nie płacił czynszu. Jedyne, co teraz możemy zaproponować, to lokal zastępczy. Ale znalezienie go nie będzie takie łatwe – zaznacza Ochmański.
Szukają wiatru w polu
O tym, jak bardzo trudno o nowe lokum, przekonuje się teraz właściciel spalonej Jadłodajni Filozoficznej: – To, co robi miasto, to kpina. Proponowano nam ośrodek harcerski na Cyplu Czerniakowskim. Jednak urzędnicy szybko się z tego wycofali, bo to miejsce po prostu się nie nadaje. Ponoć w grę wchodzi też Koneser na Pradze. Ale to na razie tylko mrzonki. Konkretów jak nie było, tak nie ma – twierdzi Maciej Wysocki.
"Deweloper chce nas wykurzyć"
Jeszcze ostrzej reaguje Marcin Majewski z Jadłodajni: – Mam wrażenie, że ktoś chce po prostu wykurzyć kultowe kluby z Powiśla. Krąży plotka, że jakiś deweloper ostrzy sobie zęby na atrakcyjną działkę. Nie wiem, czy to prawda, ale faktem jest, że kilka dni po pożarze naszego klubu pod nóż idzie Diuna. Zaś w piątek wieczorem, dziwnym zbiegiem okoliczności, złodzieje okradli sąsiednią imprezownię "Czarny Lew". A ratusz tylko rozkłada ręce.
Ratusz: dmuchamy na zimne
– Robimy wszystko, co w naszej mocy. Zleciliśmy specjalną ekspertyzę, która wyjaśni przyczyny pożaru na Dobrej. Wyniki poznamy prawdopodobnie za miesiąc. Wolimy jednak dmuchać na zimne i dlatego oba kluby będą zamknięte – kwituje Ochmański.
– Chyba powoli kończy się pewna epoka na kulturalnej mapie Powiśla. Będę się jeszcze odwoływać od decyzji o wyprowadzce Diuny, ale podejrzewam, że 11 listopada dam ostatni koncert jazzowy w moim klubie – mówi MM-ce Krzysia Górniak.
Zobacz także:
Band Aid zagra dla Jadłodajni Filozoficznej [wideo]
Spłonęła Jadłodajnia Filozoficzna [wideo]
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody