Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia oczami Legii

VII LO
VII LO
VII LO
W moim sercu Tylko Ty... Tak śpiewają często białostoccy kibice, myśląc o sympatii do swojej drużyny... oraz jej braku w stosunku do rywali. Największym z nich, jest bez wątpienia Legia Warszawa.

Postanowiłam porozmawiać z jej kibicem na temat  jego podejścia do naszego klubu, Jagiellonii Białystok.  Wywiadu udzielił mi zagorzały "Legionista",  osiemnastoletni Przemek Jasiński.
 
Jak długo jesteś fanem Legii Warszawa?Teoretycznie od zawsze, praktycznie - siedem lat.
Dlaczego  kibicujesz akurat temu klubowi?Kibicuje Legii, bo kiedy zacząłem chodzić na jej mecze, na trybunach panowała stara, dobra atmosfera. Doping, oprawy, race. Na  meczach Polonii czegoś takiego nigdy nie było, nie ma i nie będzie.
Domyślam się więc, że masz dużą  wiedzę na temat swojego klubu..  czy podobnie jest z wiedzą na temat jej przeciwników?  Mam na myśli szczególnie Jagiellonię Białystok. Ogólnej wiedzy jako takiej nie mam, poza znajomością herbu Jagi i jej barw.  Wiem za to, że Jagiellonia nie ma kibiców tu, w Warszawie.  Ma za to 'grupę szturmową', która podczas meczu na tzw. wyjeździe, musi wszystko zniszczyć i najlepiej pobić jak najwięcej ludzi.. Jeszcze żaden przyjazd  białostockich kibiców nie skończył się pozytywnie.  No tak.. krąży przekonanie, że dobry kibic, to taki, który kocha swój klub a na inne ma przysłowiową alergię... Rozumiem, że zgadzasz się z tym? Oczywiście, w zupełności! W Polsce już tak jest - albo nienawidzisz Legię,  albo ją kochasz -  innej możliwości nie ma. Jeżeli ktoś jest prawdziwym kibicem i oddałby całe serce za swój klub, rozumie, że  dopingowanie rywala to to samo, co zdrada.
A zdrada nie wchodzi w grę?Dokładnie.  Ale nie uważam, żebym był nastawiony do Jagiellonii bardziej negatywnie, niż do innych klubów.
Jednak  miałbyś spory problem z kibicowaniem Jagiellonii, nawet jeśli grałaby z zupełnie kimś innym, niż Legia? Wiesz..  czasem ciężko zdobyć się na neutralność. W końcu to rywal, nie przyjaciel.
Rywal, nawet kiedy nie staje po drugiej stronie boiska tylko walczy z kimś innym? Z innym 'rywalem'? Taki mecz  mógłbym obejrzeć co najwyżej z ciekawości, bez  większych emocji, czy dopingu.
A jakie postawy obserwujesz u swoich znajomych? Czy są wśród nich osoby, które są nastawione wyjątkowo agresywnie do Jagiellonii? Często obserwuję  ich negatywne  zachowania, np. wyzwiska. I rozumiem to, bo  jeżeli kibice Jagi  nie okazują szacunku drużynie przeciwnej,   muszą liczyć się z tym, że nikt nie będzie miał o nich dobrego zdania.
Co masz na myśli mówiąc  o braku  szacunku?Mam na myśli wyzwiska podczas meczu, palenie szalików itd.. ale to raczej 'nawyki' każdej drużyny, która styka się z mocnym przeciwnikiem.
A Ty, jako kibic, uważasz Jagę za mocnego przeciwnika swojej drużyny? W jakimś sensie na pewno. Wiesz, myślę, że do każdego przeciwnika powinniśmy czuć respekt.  Kto jest mocniejszy - to może okazać się jedynie w walce. 
No dobrze, a czy masz jakieś informacje o akcji Walentynek Jagiellonii? Słyszałem, że był konkurs na walentynkę, która zawiśnie w dowolnym większym mieście.  Jeden z kibiców Jagiellonii wpadł na pomysł umieszczenia na niej tekstu sławiącego żółto - czerwonych, a reszta to podchwyciła.  Legioniści za późno się zorientowali i Jaga wygrała ten konkurs, ponoć przewaga głosów wynosiła aż ok 5 tysięcy.
Nie potraktowałeś tego trochę jak zagranie na nosie warszawskim kibicom? Słyszałam opinie, że było to trochę bezczelne...
Moim zdaniem, to było  głupie i oparte jakby  na zasadzie "siedzę przed  komputerem, jestem bezkarny".  Mogło zostać wybrane przecież inne  miasto, choćby Białystok, jednak  kibice Jagi woleli  pokazali swoją wielką elokwencję, wywieszając śmieszny transparent który zniknął po jednym dniu.
Myślisz, ze Legioniści nie byliby w stanie zrobić czegoś podobnego? Nie, prawdziwi kibice  nie bawią się w tego rodzaju gierki. Naprawdę nie wiem, czemu miało to służyć.
Może był to po prostu swego rodzaju żart, odebrany zbyt poważnie? Żart? Na odwiecznym rywalu?! Nie było w tym ani nic śmiesznego, ani nawet rozsądnego.
Mówiłeś o bezkarności.. a czy sam potrafiłbyś  w  rozmowie z białostockim kibicem powiedzieć  ' jestem warszawiakiem i kibicuję Legii' ? Tak, nie mówię nigdy szeptem skąd jestem. Nawet, jeśli miałbym za to oberwać - to raczej  małe poświęcenie względem drużyny, której jestem oddany.
Podsumowując -  Jagiellonia   Białystok  jest dla Ciebie, kibica Legii,  klubem taki jak każdy inny ? Wrogiem takim,  jak choćby Wisła Kraków. Nie wiem dlaczego tak jest, to stereotyp, którego się już nie zmieni..
 
Artykuł powstał w ramach udziału w programie edukacyjnym dla szkół Press Class.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto