Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak MM-ka łączy ludzi

redakcja
redakcja
sxc.hu
Oczami wnuczki Starego Wiarusa.

Zaczęło się od żartu mojego ciotecznego brata, który oddał swój stary laptop dziadziusiowi i podpuścił go, że w tym wieku nie nauczy się jego obsługi. Dziadziuś ku zaskoczeniu całej rodziny "pioruńsko" szybko załapał o co chodzi i dopiero wtedy zaczęły się nasze "pierepałki" ze skomputeryzowanym dziadziusiem!Babcia Zosia powiedziała, że przez ten laptop jest w separacji z mężem, a dowcipny brat zaczął wymykać się z domu. "Najgorsze" zaczęło się jednak po przeczytaniu kilku artykułów w bezpłatnym dodatku do Gazety Współczesnej. Nie pamiętam dokładnie, ale była to chyba Teraz Łomża. Były tam przedruki tekstów z portalu MM.Najpierw dziadziuś zmusił brata, żeby go zalogował na MM i dyktował mu co ma pisać w komentarzach. Brat po kilku tygodniach zbuntował się i znowu podpuścił dziadziusia, że sam lepiej napisze to co czuje. Babcia Zosia jazgotała, bo dziadziuś zaczął walić w laptopa o różnych porach dnia i już przed śniadaniem zaglądał na MM. Pamiętam jak bardzo bał się reakcji innych na swoje błędy i styl. Próbowaliśmy na różne sposoby nauczyć go pisać polskie litery, pytajniki i wykrzykniki, ale druga ręka dziadziusia była wyjątkowo tępa :) Dziadziuś ma swój niepowtarzalny styl mówienia i prawie tak samo pisał.Dopóki jeszcze jakoś chodził, to babcia Zosia wyganiała go na spacer z psem, albo podstępem ściągała pana Rysia, żeby pograł z dziadziusiem w karty, bo miała dosyć odgłosów dziadziusiowego klikania :)Potem zdrowie dziadziusia szybko się pogarszało. Całe życie ciężko pracował, okazjonalnie tylko wypił swoją nalewkę albo zapalił, ale i tak czuł się coraz gorzej. Nie służyło mu też przesiadywanie na MM. Denerwował się bardzo i wszystko mocno przeżywał. Najgorszy okres był wtedy, kiedy chciano zamknąć portal. Dziadziuś trafił do szpitala na dłużej. Poprzednio jak się zdenerwował jakimś tekstem albo komentarzem, też kończyło się na kroplówkach. Zmuszał ciocię, żeby dzwoniła do pana Marka i robiła mu awantury w jego imieniu :) Zaszedł za skórę chyba nie tylko panu Markowi, ale i całej redakcji.Zaczął traktować forumowiczów portalu jak drugą rodzinę. Najpierw poczuł sympatię do pani Krysi, a potem jak dołączył Napakowany łysol - Bartek to wpisał go od razu na listę swoich wnuczków. Rozmawiał z nim więcej niż z nami. Wiedział wszystko o wszystkich. To był i nadal jest jedyny główny temat dziadziusia.Nie będę opisywać szczegółowo wszystkich historii, bo dziadziuś opisywał je na portalu. Teraz choć jest bardzo słaby nadal pierwszą rzeczą o jaką pyta to, to co się dzieje na MM?My dzięki dziadziusiowi wszyscy jesteśmy zarażeni "wirusem" MM-kowym, ale także dzięki tej "chorobie" poznaliśmy Bartka i od razu stał się nam bardzo bliski razem z Magdą. Żeby nie dziadziuś, nie miałabym możliwości dorobienia sobie w czasie wakacji na studia. Bartek "portalowy brat" umożliwił mi wyjazd do Anglii, do Luton i bardzo się z tego cieszę :)Dziadziusia bardzo denerwowali ci, którzy czepiali się rodzinnej atmosfery na MM, a zżytych ze sobą forumowiczów nazywali towarzystwem wzajemnej adoracji. Jak to dobrze, że nie słyszeli co dziadziuś o nich mówił!Zaglądałam na inne MM-ki i tylko łomżyńska ma w sobie coś co łączy ludzi. Kłócą się, pocieszają, wspierają, a czasami ostro na siebie krzyczą. Jak to w rodzinie :) Karolina

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto