Znamy wyniki konkursu „Mapa warszawskich nazw” organizowanego przez Obserwatorium Językowe Uniwersytetu Warszawskiego. Wskazują one na sporą kreatywność mieszkańców stolicy. Spośród 130 zgłoszeń do konkursu, znaczna większość - 117 - dotyczyła nazw nieoficjalnych. Zaledwie 13 nadesłanych propozycji odnosiło się do nazw oficjalnych.
Jak mówią Warszawiacy? Pokazujmy tłumaczymy najciekawsze nazwy
Rezultaty konkursu będące podsumowaniem preferencji mieszkańców Warszawy co do nazw miejskich, okazały się niezwykle fascynujące pod wieloma aspektami. Analiza zgłoszeń pokazała, że nazwy (oraz miejsca, które określają) mają dla nas duże znaczenie:
- przywołują wspomnienia,
- odzwierciedlają atmosferę przeszłości
- odzwierciedlają specyficzny klimat danego miejsca.
Większość zgłoszonych nazw została opisana jako zaskakujące i wzbudzające zaciekawienie. Posiadają też raczej pozytywne konotacje np.
- Jadwisin – osiedle we Włochach: Jadwisin – tak jak mamin czy Zosin – niesie obietnicę czułego gestu;
- Hortensji – nieistniejąca już nazwa obecnej ul. Górskiego: jest po prostu śliczna i pasuje do innych w okolicy: Tuwima, a zwłaszcza Kubusia Puchatka)
- ul. Krzywopoboczna,
- ul. Akurat,
- aleja „Psotki i Śmieszki”
- ul. Dziwożony.
Szczególnie warte wspomnienia są nieoficjalne nazwy, które mieszkańcy wymyślili dla swoich ulic. Z reguły są one nieformalne, pełne dowcipu czy ironii. Ukazują one nasze emocje (nie zawsze pozytywne) w stosunku do identyfikowanych przez nie miejsc.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?