Jak najtaniej wypromować Gorzów

W zasadzie to wiara w turystyczną moc miasta nad Wartą opiera się na starych przewodnikach z czasów PRL (sam mam taki "zielony" w domu zakupiony w PTTK), gdzie pisano: Katedra, Mury przy Jagiełły, Spichlerz, doszła teraz jeszcze Warta (bulwar), Dominanta, Filharmonia, i Stadion, choć nie wiem co to za "ewenementy". Nikt z Koszalina, Szczecina, Poznania, Zielonej Góry, Olsztyna, a tym bardziej Berlina, nie przyjedzie do Gorzowa, by zobaczyć filharmonię, skoro ma ją u siebie. Stadion jest w każdym większym mieście. Rzeka też jest niemal "wszędzie", bulwaru nie ma wszędzie, ale niektórzy mają "Maltę", a inni "Wały", a to jak bulwar razy sto.
Turyści przyjadą robić zdjęcia, gdy będzie w tym mieście coś oryginalnego, coś czego nie będzie gdzie indziej w kraju.
W "Młodym Techniku" była kiedyś rubryka "Pomysły zwariowane ciekawe i takie sobie". A oto i ten pomysł.
Jak wiadomo, największą promocją Gorzowa miał lub ma być Grand Prix. Na DPŚ zjechał się cały świat, na GP przyjadą tysiące przybyszy zza granicy, nawet z Australii. Zostawią oni tutaj masę pieniędzy, zarobią hotele i sklepikarze.
Po mieście jeżdżą tramwaje w żółto-niebieskich barwach, autobusy PKS kursują w żółto-niebieskich barwach, promuje się żółto-niebieskie barwy w Szczecinie, oraz okolicznych powiatach. Na wielu wieżowcach żółto-niebieskie barwy, ale ta promocja ma raczej charakter miejski, co najwyżej regionalny.
Jest jednak jedna rzecz, którą możnaby zrobić, by Gorzów stał się ewenementem na skalę krajową. Miastem, do którego zjeżdzałyby setki, jak nie tysiące turystów z całego świata. Zrobić zdjęcie, a przy okazji wydać w mieście "parę" złotych. Nie potrzeba do tego wielu pieniędzy. Śmiem twierdzić że kosztowałoby to mniej, niż roczne utrzymanie Wydziału Promocji Miasta.
Wystarczyłoby zrobić tylko jedną rzecz: przemalować wszystkie pasy na przejściach dla pieszych na żółto-niebieskie. Kto mi pokaże drugie takie miasto na świecie które by miałoby taką atrakcję promocyjną ?