Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jędrzejczak ogłasza: Będę kandydował!

Redakcja
Tomasz Rusek
Prezydent ogłosił, że walczy o kolejną kadencję. Chce też wprowadzić do Rady Miasta choćby pięć osób ze swojego komitetu.

Decyzja Jędrzejczaka oznacza, że mamy czterech oficjalnych kandydatów do prezydentury. Przypomnijmy: Pierwszy zgłosił się Marek Surmacz z PiS, po nim Ireneusz Madej ze Stowarzyszenia na rzecz rozwoju Ziemi Gorzowskiej, potem Maciej Szykuła z PSL-u. Już wtedy przewidzieliśmy, że Jędrzejczak będzie kolejny (a następna Krystyna Sibińska z PO). I choć urzędujący prezydent zapewniał, że dopiero się namyśla, to wczoraj w Parku Wiosny Ludów ogłosił oficjalnie: - Tak, będę kandydował.To zmartwienie dla rywali. Bo skoro Jędrzejczak przytłoczony procesem w aferze budowlanej, z epizodem w areszcie śledczym i gnębiony przez opozycję wygrał wybory przed czterema laty w pierwszej turze, to... jakie szanse mają teraz z Jędrzejczakiem, którego sprawa wróciła do prokuratury (sąd apelacyjny zmiażdżył zarzuty prokuratury i zebrane dowody), a zarządzane przez niego miasto zaczęło wielkie inwestycje i lada miesiąc zacznie planować wydanie 200 mln zł, które zdobyło z Unii?Tymczasem rywalami prezydenta będą albo ludzie od nowa budujący swoją markę (Madej, który przegrał wybory w 2006 r.), albo kojarzeni z polityką oskarżeń, która nie przebiła się do wyborców (Surmacz z PiS), lub z partii, która od lat nie miała w mieście przedstawiciela (Szykuła z PSL).Teoretycznie powalczyć mogłaby Platforma, jednak jej prawdopodobna kandydatka - Sibińska - już raz z Jędrzejczakiem boleśnie przegrała. A od tamtej pory nie stało się przecież nic, co mogłoby zmienić wynik nowego starcia.Choć z drugiej strony społecznicy ze stowarzyszenia Ludzie dla Miasta zapowiadają na dziś prezentację sondażu prezydenckiego i między wierszami sugerują niespodziankę.Dlatego pasjonująca walka będzie przede wszystkim w wyborach do Rady Miasta. Te 25-osobowe gremium może naprawdę wiele (przegłosowuje uchwały - czyli stanowi prawo) Ostatnie lata udowodniły, że kto tu ma większość, ten stawia warunki. Dlatego Jędrzejczak chciałby wprowadzić do rady minimum pięć osób (jak w ostatnich wyborach).- Każdy dodatkowy będzie radością - mówił wczoraj. Na listach ma swoich współpracowników (jak wiceprezydent Stefan Sejwa), urzędników (Paweł Podkański i Daniel Zieliński z OSiR-u), ale też obecnego radnego Jakuba Derech-Krzyckiego czy Monikę Twarogal, eks-działaczkę Ruchu Palikota. Niespodzianką jest Zbigniew Żbikowski. Ten były radny, doświadczony samorządowiec i ekspert od administracji, będzie kandydował z os. Staszica. I może być czarnym koniem.Program wyborczy komitet urzędującego prezydenta - jak i inne - przedstawi w drugiej połowie września. 

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto