MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Język polski w Przywiślańskim Kraju

Zaranek Andrzej
Zaranek Andrzej
Pożółkłe szpalty gazet mają swój niezwykły urok. Są nauczycielkami historii. Tej przez wielkie H i tej malutkiej, codziennej. Będziemy w tym miejscu informować o tym, czym żyła warszawska prasa przed 100 laty.

Umysł nasz mimowolnie zwraca się ku przeszłości w poszukiwaniu zapomnianej mądrości naszych przodków. Przeszłość leży przed nami jak otwarta księga. Możemy czerpać z niej garściami. Wprawdzie niektóre sprawy pozostaną dla nas zakryte na zawsze, a losów poszczególnych naszych przodków nie sposób często prześledzić, jednak zza mgły niepamięci patrzą ku nam realni żywi ludzie, tacy jak my.

Większość problemów, z którymi borykają się mieszkańcy Warszawy, nie zmieniła się w przeciągu ostatnich stu lat. Zmieniły się za to sposoby ich rozwiązywania. O wielu cennych radach zapomniano... Zapomniano, że wszystko już było... Zapraszam więc w podróż w czasie, która zaniesie nas w problemy... dzisiejsze. A więc przed wiekiem:

Za przewodnik niech posłuży nam „Kurier Warszawski” - gazeta codzienna wydawana w Warszawie od roku 1821 do 1939. „Kurier Warszawski” założył (oraz został jego pierwszym redaktorem) w roku 1821 r. Bruno Kiciński, postać uważana za twórcę pierwszego koncernu prasowego. Gazeta stała się głównym warszawskim pismem informacyjnym, jej nakład oscylujący wokół liczby 2000 egzemplarzy był znaczny jak na ówczesną wielkość miasta, oraz czytelnictwo. Często określany jako „bulwarówka” (w ówczesnym znaczeniu tego słowa), „Kurier Warszawski” stał się pismem mieszczaństwa. Był jedną z poczytniejszych gazet. W dwudziestoleciu międzywojennym nakład gazety osiągał 40–50 tysięcy egzemplarzy. W latach 1875-1882 i 1883-1887 na jego łamach Bolesław Prus drukował „Kroniki tygodniowe”. Z kurierem współpracowała Lucyna Ćwierczakiewiczowa najbardziej poczytna autorka swoich czasów (jej książki „365 obiadów za pięć złotych” czy „Poradnik porządku i różnych nowości gospodarczych "biły na głowę" dzieła Sienkiewicza czy Prusa).„Kurier Warszawski” wychodził nieprzerwanie przez 118 lat, do 28 września 1939 roku, gdy do Warszawy wkroczyli Niemcy.

Warszawa na przełomie XIX i XX wieku była administracyjną i duchową stolicą Prywiślańskiego Kraju - peryferyjnej, choć mającej kluczowe znaczenie strategiczne, prowincji Cesarstwa Rosyjskiego.W mieście mieszkało 600 tysięcy ludzi. Warszawa posiadała liczne ulice bukowane kamieniami lub pokryte kostką dębową. Miato było skanalizowane w 60% i częściowo zelektryfikowane. Lewobrzeżną Warszawę łączył z prawobrzeżną jeden most.

Wróćmy jednak do naszego „Kuriera Warszawskiego”. W marcu 1898 roku dziennikarze gazety biadolili nad znajomością języka polskiego. Tym bardziej, że na warszawskim rynku księgarskim pojawił się wydany w Kolonii, w Niemczech samouczek języka polskiego.

Dziełko nazywało się „Polyglot” i zawierało takie oto „kwiatki”: „cieszę sie pana widzieć”, „prosze obłożną bułkę pszenną”, macie do przedania lampy?”, „rzolondek mnie boli”.
Wsłuchując się w rozmowy Warszawiaków pierwszej połowy XXI wieku, odnoszę wrażenie, że edukują się oni na „Polyglocie”.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto