Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kat w 4 Różach

Redakcja
(sxc.hu)
(sxc.hu) Ilustracja Redakcji MM
W ubiegłą niedzielę po raz kolejny zawitał do nas zespól Kat. Tym razem w zmienionym składzie i ze zmodyfikowana nazwą- Kat i Roman Kostrzewski. Dla każdego fana muzyki są takie koncerty, na które się czeka z niecierpliwością.

Tym bardziej, że w przypadku zielonogórzan pierwotny dzień koncertu był przełożony z powodu choroby wokalisty. Na niedzielnym spacerze, dwie godziny przed imprezą, spotkałem Romana na deptaku, chwilkę porozmawialiśmy i słysząc jego głos, miałem obawy, czy da radę na wieczornym występie. Dał radę znakomicie.
Trudno byłoby sobie wyobrazić lepszy początek. "Bramy żądz", potem "666" i "Noce Szatana"... Cały czas czułem ciarki na plecach. Niestety po tym znakomitym wejściu atmosfera nieco siadła. Zespół zaczął grać nowe kawałki, wśród nich "Maryja Omen" i "Szkarłatny wir". Bardzo dobrze prezentują się one w wersji studyjnej (niedawno wyszła ich najnowsza płyta, „Czarno- biała"), mają momentami moc, jak muzyka z czasów "Szyderczego Zwierciadła" czy "Bastarda". Niestety na koncercie nie zaprezentowały się zbyt dobrze - było dosyć monotonnie, wolno i długo.
 Po kilku najnowszych utworach Roman zapowiedział powrót do staroci i zaczęło się.. „W bezkształtnej bryle uwięziony" wywołał wielki entuzjazm publiczności. Zaczął się młyn pod sceną. Podczas wykonywania „Mag sex" i „Głos z ciemności" sala śpiewała razem z frontmanem, przy pięknej balladzie „Łza dla cieniów minionych" wręcz zagłuszano wokalistę. Atmosfera rozgrzana do białości, spocone, szczęśliwe twarze chłonęły występ, pogując pod sceną. Występ zakończył bardzo rzadko grany na koncertach „Diabelski dom cz.1" i po niemal dwóch godzinach Kat zakończył występ..
Jak wielkim uwielbieniem Roman Kostrzewski jest otoczony wskazywał fakt odśpiewania mu „Sto lat" przez zgromadzonych, oraz spory tłum fanów oczekujących na rozdawanie autografów czy tez porozmawianie z artystą. Wyszedł. Zmęczony, a le z pewnością zadowolony, z każdym zamienił kilka słów, chętnie podpisywał płyty, plakaty, ustawiał się do zdjęć z wielbicielami. Fantastyczny, ciepły człowiek. Chciałbym, by każdy wielki artysta w Polsce był tak otwarty dla swych fanów.
Koncert, mimo niewielkiego energetycznego przestoju, był znakomity i sądzę, że żaden fan Kata nie wyszedł rozczarowany. Panowie zagrali naprawdę sporo staroci, byli w znakomitej formie muzycznej, a Roman w wokalnej (mimo niedawnej choroby gardła) i zagrali porządny, mocny koncert. Jak na trzydziestoletnią grupę to znakomity wyczyn.
* * *

Zobacz nas na facebooku: 
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto