Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowca miejskiego autobusu: nie musi być doświadczony, byle był kulturalny

morteaz
morteaz
W Warszawie rośnie liczba kolizji z udziałem pojazdów komunikacji miejskiej. Wśród pasażerów nie brakuje narzekań na styl jazdy kierowców.

- Nie wieziesz pan worków kartofli - nie raz da się słyszeć od zdenerwowanych pasażerów, którzy właśnie w taki sposób reagują na dynamiczną jazdę kierowców miejskich autobusów.

Dynamiczna, a czasem wręcz szalona jazda, to przypadek szczególnie częsty w czasie wakacji. Właśnie wtedy warszawskie ulice pustoszeją, a kierowcy miejskich autobusów mogą wykrzesać z silników całą ich moc. Ostry start spod świateł, przyspieszenie do prędkości, przy której zaczynają dzwonić szyby i wreszcie gwałtowne hamowanie - to nie rzadkość. 

Jazda niczym po odcinkach specjalnych rajdu to chyba jednak nie tylko wynik pustek na ulicach. Może po prostu wśród prowadzących miejskie kolosy nie brakuje kierowców z ułańską fantazją? A może kierowcom brakuje doświadczenia i umiejętności przewidywania tego, jak może zakończyć się szybka jazda z kilkudziesięcioma osobami na pokładzie?

Postanowiliśmy sprawdzić, kto może zostać kierowcą miejskiego autobusu.


Wystarczy prawo jazdy i pozytywny wynik rozmowy kwalifikacyjnej

Kierowcą autobusu miejskiego może zostać praktycznie każdy, kto skończył 21 lat, przeszedł badania psychotechniczne, posiada prawo jazdy kategorii D i zaświadczenie o niekaralności wydane nie później, niż pół roku przed zgłoszeniem się do pracy.

Przewoźnik nie sprawdza jednak, jak jeździ na co dzień człowiek, który będzie przewoził tysiące ludzi dziennie. Nie jest weryfikowane również jego doświadczenie za kółkiem. - Nie jesteśmy w stanie sprawdzić jak osoba, która się do nas zgłasza, jeździ własnym samochodem. Nie sprawdzamy też liczby punktów karnych - mówi rzecznik MZA, Sławomir Ślubowski.

Podobnie wygląda nabór u innych przewoźników: - Jeśli ktoś zgłosi się do nas z kompletem dokumentów upoważniających do kierowania autobusem, przeprowadzamy rozmowę kwalifikacyjną, która decyduje o przyjęciu do pracy - wyjaśnia Paweł Kaim, dyrektor do spraw przewozu w ITS A. Michalczewski. Kaim podkreśla, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej sprawdzane jest doświadczenie i opinie z innych zakładów pracy, ale nie wyklucza możliwości zatrudnienia kierowcy, który ma na przykład 21 lat. - Każdą ofertę rozpatrujemy indywidualnie - tłumaczy dyrektor.


Rośnie liczba stłuczek pojazdów komunikacji miejskiej

Policja nie komentuje pomysłu zatrudniania dwudziestoletnich kierowców, tłumacząc, że każdy przypadek jest inny. Statystyki pozwalają jednak wyrobić sobie własną opinię.

Mimo odnawiania taboru, wzrosta liczba kolizji i wypadków spowodowanych przez kierowców autobusów: - W pierwszej połowie 2010 roku kierujący autobusami komunikacji publicznej stanowili niemal 5 proc. wszystkich sprawców zdarzeń drogowych powstałych na terenie Warszawy. W analogicznym okresie roku ubiegłego odsetek ten wyniósł zaledwie 3 proc. - informuje Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.

A jak ogólnie wypadają młodzi kierowcy? - W pierwszej połowie 2010 roku kierujacy pojazdami w przedziale wiekowym od 18 do 24 lat stanowili 12 proc. wszystkich sprawców zdarzeń drogowych na terenie Warszawy - wylicza Adamus.

"W MZA nie ma miejsca dla chamów"

Na szczęście dla pasażerów, MZA na bieżąco nadzoruje pracę kierowców i wyciąga surowe konsekwencje wobec pracowników, którzy łamią przepisy ruchu drogowego albo wewnętrzne regulacje. Wnioski wyciągane są z interwencji policji, ale również z indywidualnych zażaleń.

- Najwięcej skarg dotyczy niezatrzymywania się na przystankach "na żądanie", przycinania pasażerów drzwiami i aroganckich odzywek - wylicza Ślubowski i wyraźnie daje do zrozumienia, że w autobusach nie ma miejsca na arogancję. - Szczególnie tępimy chamskie zachowania kierowców. W przypadku skargi, kierowca wzywany jest na indywidualną rozmowę, która może skończyć się nawet zwolnieniem. Jeśli ktoś jest chamem, to nie pracuje w MZA - mówi twardo.

Zwierzchnicy zwykle dają wiarę pasażerom: - Zakładamy, że pasażer nie ma interesu w szkodzeniu kierowcy i mówi prawdę - wyjaśnia Ślubowski. Rzecznik MZA podkreśla jednak, że liczba wszystkich skarg nie przekracza dziesięciu zgłoszeń miesięcznie.

Nieco inaczej wygląda podejście do zażaleń w ITS A. Michalczewski. - Większość skarg dotyczy niezatrzymywania się na przystanku na żądanie, ale często pasażerowie nie mają racji - twierdzi Kaim. - Zdarza się, że zażalenie dotyczy niezatrzymania sie na przystanku, na którym stało kilka osób, ale żadna z nich nie podniosła ręki, aby zatrzymać autobus. Przydałaby się więc edukacja pasażerów, a nie tylko rozpatrywanie ich skarg - zaznacza.

Sposobów na złożenie skargi jest wiele. Można kontaktować się bezpośrednio z przewoźnikami za pomocą infolinii lub emaila, można też zadzwonić lub napisać do ZTM. - Nie mamy wpływu na sprawy personalne, nie zatrudniamy i nie zwalniamy kierowców, ale nadzorujemy pracę przewoźników i przekazujemy im wszelkie sygnały i skargi, które do nas napływają - zapewnia Konrad Klimczak, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.



Zobacz również:
Kierowniczka, czyli baba za kółkiem

Ochroniarz pobił pasażera. Stracił pracę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto