Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowniczka, czyli baba za kółkiem

boa
boa
Wkurzają ją korki i męski uniform, który nosi w pracy. Ale Anna Partyka-Dąbrowska ma słabość do 18-metrowych pojazdów. Dlatego od czterech miesięcy wozi warszawiaków miejskim autobusem.

Pobudka o drugiej nad ranem. Potem szybkie śniadanie. Kawa w termosie i kanapki na drogę. Bo dzień będzie długi. 8 godzin za kierownicą. – To ciężka praca fizyczna, na zakrętach trzeba się nieźle namachać – żartuje Ania w rozmowie z portalem MM Warszawa. Aby sprawdzić, jak daje sobie radę, wybraliśmy się z nią na przejażdżkę linią 731 z Żerania do Legionowa.

Kredyt na marzenie
– Najtrudniejszy manewr? Zdecydowanie koperta, choć parkowanie prostopadłe też nie jest łatwe – opowiada pani kierowca i dodaje: – Na początku nie mogłam nawet wyjechać z zajezdni, ale życzliwi koledzy mi pomogli. Ania zawsze marzyła, by zasiąść za kółkiem miejskiego autobusu. Kiedy zobaczyła ogłoszenie o naborze do MZA, nie miała żadnych wątpliwości. Aby opłacić kurs, wzięła nawet kredyt na 6 tys. złotych.

Ikarusy są the best
– Na kursie jeździłam różnymi autobusami. Ale najlepiej się czułam za kółkiem 20-letniego Ikarusa – śmieje się Ania i zaznacza: – W pracy jestem uprzywilejowana jako kobieta i prowadzę tylko niskopodłogowe autobusy. Najbardziej lubię Solarisy, jednak zazwyczaj trafiają mi się podniszczone Many.

Ale jazda!
Za kółkiem radzi sobie świetnie. Widać, że okiełznanie Mana sprawia jej frajdę. Pasażerowie są zadowoleni: – Super się jedzie! Dziewczyna za kierownicą jest sympatyczna, opanowana i skupiona, a ja czuję się bezpiecznie i podziwiam widoki – mówi MM-ce pani Gienia, która codziennie jeździ linią 731.

Otarła się o barierkę

Ania jeździ ostrożnie, ale miała już drobny wypadek: – Potrąciłam barierkę na zakręcie przy pętli metro Marymont. Przyznałam się do wszystkiego, skończyło się tylko na upomnieniu. Autobus za bardzo nie ucierpiał, bardziej ja się zdenerwowałam – relacjonuje Partyka.

Minusy, czyli korki i męskie uniformy
Z pasażerami radzi sobie świetnie. Za to we znaki dają jej się korki. – Stanie w długim sznurku samochodów jest bardzo męczące. Podobnie jak brak klimatyzacji w autobusie. Wkurzają mnie też stroje – przekonuje i pokazuje typowo męską kurtkę z Elany. – Nawet guziki zapinane są po męsku, a krój powinien być kobiecy. Przydałyby się też jakieś lamówki, może żółte i czerwone, w kolorach Warszawy? Chyba zgłoszę ten pomysł mojemu kierownikowi – śmieje się Ania.

Może MZA powinno faktycznie pomyśleć o takich strojach? W końcu płeć piękna za kierownicą robi też wrażenie na mężczyznach. – To odważne panie, bo autobusy ciężko się prowadzi. Parę razy jechałem z kobietami-kierowcami i radziły sobie świetnie. Na dodatek są seksowne – mówi pasażer Jacek w rozmowie z MM Warszawa.

Kierowniczka pisze książkę
Ania zapowiada, że z autobusów nie zrezygnuje. W końcu to miłość od pierwszego wejrzenia. W przerwach między jednym kursem a drugim pisze książkę pod roboczym tytułem „Kierowniczka”. Ma już 25 stron.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto