Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolorowy Jarmark na Starym Rynku w Łomży

AnnaMaria
AnnaMaria
Zaraz tłum będzie gęstniał.
Zaraz tłum będzie gęstniał. AnnaM
Nie było pierzastych kogucików, ani blaszanych zegarków, ale za to było dużo więcej kolorów.

Były baloniki na druciku, cukrowa wata i różne cuda rękodzieł. Było coś dla ciała i dla ducha. Całą rodziną, przeczekawszy dwa ataki deszczu, ruszyliśmy na Stary Rynek. Wokół czerwonego placu pełno stoisk. Przy każdym stoisku mały tłumek. Rynek zatętnił życiem. Folklor przyciągnął wielu mieszkańców miasta, a także przyjezdnych. Przygrywała kurpiowska kapela. Zdążyłam zrobić tylko jedną fotkę, kiedy wkraczaliśmy na Rynek od strony ulicy Giełczyńskiej, potem już nie było czasu. Rodzina mi się rozpierzchła, a ja musiałam mocno trzymać wnuczka, żeby mi się nie zgubił. Odkąd nauczył się chodzić wszędzie go pełno. Córka na widok szmacianych lalek zapomniała, że jest poważną panią po studiach. Od razu kupiła najbardziej pyzatą. Wnuczek dostał kilka drewnianych zabawek. Koniecznie chciał piękny model żaglowca, ale nawet jego buzia w podkówkę nie wzruszyła rodziców .Panowie skusili się na degustację nalewek miodowych. Nam zafundowali swojski chleb ze smalcem i z ogórkiem małosolnym.
Synowa kupiła piękne ręcznie robione firany i dwie serwety. Jestem ciekawa czy nie będą mieli problemów z ich przewozem do Anglii? Nie chciałam być gorsza i też zaszalałam. W moim nowokupionym koszyku wiklinowym znalazły się pęta swojskiej kiełbasy i domowe wędzone sery. W dziwny sposób pęta kiełbasy zmniejszały swoją długość. Musiałam w końcu trzepać po sięgających do koszyka rękach. Za długo stałam w kolejce za tymi frykasami, żeby do domu donieść pusty koszyk! W pewnym momencie mój mąż zwrócił naszą uwagę na obecność policji na rogu Farnej i Dwornej. Panowie w mundurach dyscyplinowali kilku etatowych meneli. A jednak można!.  Ledwo dotarliśmy do swoich samochodów. Wszystkie parkingi zapchane i to przeważnie samochodami o obcych rejestracjach. Syn zwrócił uwagę, ze są warszawskie, olsztyńskie, lubelskie i nawet rejestracja z Danii. Czyżby i Jurek z rodziną przyjechał ? Wieczorem zostajemy z mężem w domu pilnować wnusia, a młodzi idą na koncert Kombi.
Pomimo lokalnego patriotyzmu koncert Juli nie zainteresował moich melomanów.
Wszyscy jednogłośnie doszliśmy do wniosku, że takie Jarmarki to dobry sposób na reklamowanie naszego miasta. Mogłyby odbywać się co sobota lub w inny dzień. Nie mamy się czego wstydzić Nasi artyści są fantastyczni, a wyroby spożywcze warte grzechu obżarstwa.   

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto