Kontrowersyjna przebudowa centrum Inowrocławia

Mieszkańcy narzekają, że fontanna jest brzydka, a kostki są nierówno poukładane. Wiceprezydent Ireneusz Stachowiak apeluje, byśmy wstrzymali się z krytyką aż do zakończenia prac.
Na Rynku spotykamy grupę mieszkańców, którzy obserwują nową fontannę. - Czym oni się chwalą? Czterema kamieniami i trzema szybami? - pyta jeden z nich, a jego kompan odpowiada: - Poczekajmy jeszcze trochę. Jak puszczą wodę i światła, inaczej to będzie wyglądało. Taką mam nadzieję.
Spartolona robota
Pierwszy rozmówca nie daje się przekonać. - Cały ten Rynek wygląda gorzej niż rok temu. To wyrzucenie pieniędzy w błoto - wyznaje. Wskazuje na ruchome kostki i płyty. - A jak ziemia odmarznie, będą tu same górki i doliny - przekonuje. Nie wierzy, że po zakończeniu prac będzie tu piękniej. - 34 lata mieszkam w Inowrocławiu, więc już w nic nie wierzę.
W swej ocenie nie jest odosobniony. Na forach internetowych przeważają krytyczne opinie dotyczące rewitalizacji centrum miasta. Zawiedziony jest również opozycyjny radny Ryszard Rosiński: - Tak spartolonej roboty za takie potężne pieniądze już dawno nie widziałem w swoim życiu. Fontanna w formie naparstka również nie da satysfakcji mieszkańcom i gościom Inowrocławia - przekonuje.
To jest plac budowy
Wiceprezydent Ireneusz Stachowiak przyznaje, że z zażenowaniem czyta głosy krytyczne dotyczące nowego centrum miasta.
- To ciągle jeszcze jest plac budowy. Prace nie są zakończone. Jest jeszcze za wcześnie, by krytykować - mówi.
Czytaj więcej w materiale: Kontrowersje wokół przebudowy centrum Inowrocławia