KPR Legionowo - Azoty Puławy 23:29

Szczypiorniści Azotów już na początku meczu osiągnęli znaczną przewagę, wychodząc na pięciobramkowe prowadzenie. Szczelna defensywa zespołu prowadzonego przez Bogdana Kowalczyka uniemożliwiała gospodarzom skuteczną grę w ataku. Legionowianie długo nie potrafili przełamać obrony drużyny gości, co też stwarzało przyjezdnym kolejne szanse do szybkich kontrataków.Czwarta ekipa PGNiG Superligi nie miała w pierwszej części spotkania żadnych problemów z trafianiem do bramki KPR. Dużą skutecznością w sobotę popisywał się szczególnie Michał Szyba, który jeszcze przed przerwą zdobył siedem bramek. Po trzydziestu minutach na tablicy wyników widniał rezultat 20:11 na korzyść przyjezdnych.W drugiej połowie do odrabiania strat wzięli się gospodarze, którzy niedługo po wznowieniu gry zdołali zniwelować prowadzenie puławian do różnicy sześciu trafień. Szczypiorniści KPR zdecydowanie poprawili grę w defensywie, jednak pod bramką rywali nadal notowali sporo nieskutecznych prób.Choć po przerwie puławianie dołożyli jedynie dziewięć bramek, to i tak ani przez moment ich zwycięstwo w sobotnim meczu nie było w żaden sposób zagrożone. Podopieczni Bogdana Kowalczyka ostatecznie pokonali KPR Legionowo różnicą sześciu trafień.Po tej wygranej Azoty mają na swoim koncie 16 punktów, co daje im czwartą lokatę w tabeli PGNiG Superligi. KPR natomiast plasuje się na miejscu jedenastym, mając w dorobku 4 "oczka".Przed szczypiornistami najwyższej klasy rozgrywkowej zimowa przerwa. Zawodnicy powrócą na ligowe parkiety 1 lutego. Puławianie zmierzą się wówczas we własnej hali z Vive Targi Kielce.KPR Legionowo - KS Azoty Puławy 23:29 (11:20)KPR: Zapora, Szałkucki - Bulej, Pomiankiewicz, Wuszter, Ciok, Titow, Dzieniszewski , Prątnicki , Albin, Bałwas, Milewski, Suliński.Azoty: Stęczniewski - Sobol, Szyba, Tylutki, Kus, Jankowski, Krajewski, Babicz, Tarabochia, Ćwikliński, Skrabania, Łyżwa, Masłowski. Dominik Smagała