Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Królowie na ulicach Łomży

Redakcja
Nowa tradycja w Łomży.
Nowa tradycja w Łomży. Krystyna B
„Mędrcy świata, monarchowie, gdzie śpiesznie dążycie?”

W Ewangelii św. Mateusza napisane jest, że do stajenki przybyli „μάγοι”. Święty Mateusz mówi o nich jako o „cudzoziemcach” i nie wymienia liczby ani dokładnego pochodzenia. Według Nowego Testamentu trzej królowie nazywani są „magami” lub „mędrcami”. Grecki teolog Orygenes (ok. 185–252) zinterpretował tekst ewangeliczny, podając liczbę przybyłych mędrców na trzech. Dopiero w VI w. zaczęto określać ich królami, monarchami. Imiona: Kacper, Melchior i Baltazar, zaczerpnięte z apokryfu, choć nie poparte autorytetem Pisma Świętego wryły się głęboko w chrześcijaństwo. Po raz drugi ulicami naszego osiedla przeszedł orszak Trzech Króli. Patrząc na całość orszaku i nie wyłuskując niektórych zachowań, czuło się wręcz pierwotną więź łączącą ludzi. Stare obrzędy wyszły na ulice. Oprócz typowo religijnych elementów idący w orszaku tłum mógł obejrzeć też scenki ludowe i ludyczne. Walka dobra ze złem ( blokersi) pod jednym z bloków była typowo współczesną scenką i jakże prawdziwą.

Wspomnienia związane ze świętem Trzech Króli nadal tkwią w mojej pamięci. Z dzieciństwa pamiętam, jak babcia Ania nie pozwalała nic robić w tzw. święte wieczory i że zawsze 6-tego stycznia była rozbierana choinka. Babcia piekła nam też szczodraki, które ja z bratem nazywałam ”chlebkiem z duszą".  Dziadek Antoni zapisywał pogodę od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, bo zgodnie z wierzeniami te dni zwiastowały pogodę na cały rok. W wielu domach przetrwał obyczaj pisania święconą kredą na drzwiach wejściowych: K + M + B i rok. Ten skrót trzech imion znaczy również „Niech Chrystus błogosławi ten dom” . Obrzędy się zmieniają i często odchodzą w zapomnienie. Kolędnicy przestali chodzić po domach, a jeżeli już gromadka dzieci zapuka do drzwi z kolędą, to jest przeganiana. Współcześnie z trzema królami związana jest pewna rodzinna historyjka. Co roku chodziłam z wnuczkiem „po szopkach”. To było i nadal jest naszym rodzinnym zwyczajem. Przy szopce w kościele oo. kapucynów mój 5-letni wtedy wnuczek uważnie obserwował poruszające się figury. Po kilku minutach głośno oznajmił: Ja nie lubię tych trzech królów!
Znając wnuczka nie zadałam na miejscu pytania- Dlaczego?. Zrobił to jeden z panów. I wtedy grupa zebranych usłyszała:  "Bo po co przynieśli Jezuskowi mirrę, kadzidło i złoto zamiast mleczka, ubranek i ciepłej kołderki? Nie lubię ich! Jak są tacy bogaci, to mogli zabrać Jezuska i jego mamę do swoich pałaców!"
Mały zrobił buzię w podkówkę, więc szybko wyszłam z kościoła. Po drodze próbowałam mu wyjaśnić alegoryczność postaci trzech królów. Niby przytakiwał… Kilka lat później odkryłam, że nie tylko mój mały wnuczek miał wątpliwości co do zachowań królów. Ks. Jan Twardowski w swoim wierszu też zastanawia się nad ich czołobitną postawą w szopce:
 „przybyli mędrcy 
plackiem padli  
złożyli dary 
odjechali  
wół miał pretensje   :
powinni zaraz wziąć Jezusa  
ukryć   
ratować Go przed wrogiem  
przed panem diabłem i Herodem…”
Stare obrzędy chrześcijańskie mają w sobie przedziwną magię, która choć na chwilę łączy zagonionych ludzi. Wiele z tych obrzędów ma początki w zamierzchłych tysiącleciach i to dodatkowo nadaje im wartość nie tylko duchową.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto