- Bardzo często przechodzę przez kielecki park i za każdym razem widzę głodne gołębie. Zawsze ktoś je dokarmia, ale moim zdaniem, w takie mrozy, jak były ostatnio, ludzka dobroć jest niewystarczająca – zauważa Jolanta Kuklińska.Jej zdaniem ptakom trzeba pomagać, bo wszystko zamarza i nie mają skąd wziąć pożywienia.- Kiedy wczoraj tamtędy przechodziłam, rozkruszyłam im trochę chleba. Siadały mi na ramionach i jadły mi z ręki. Do tego przyszło też stadko kaczek. Te ptaki nie zachowywały się, jak dzikie – opowiada kobieta. – To, co robią ludzie nie wystarcza. Czy teraz, kiedy są takie mrozy, miasto nie mogłoby sfinansować pół worka ziarna dziennie? – pyta.Robert Urbański, dyrektor wydziału środowiska i usług komunalnych Urzędu Miasta w Kielcach mówi, że jego zdaniem taki pomysł nie jest dobry.- Nie widzę potrzeby dokarmiania ptaków w mieście. W tym roku nie ma zimy stulecia. Dzikie ptaki sobie radzą, bo są do takich warunków przystosowane – zapewnia. – Jeżeli chodzi o gołębie, to w tej chwili mamy inny problem. Co jakiś czas otrzymujemy kilkanaście telefonów z prośbą o ograniczenie liczby dzikich gołębi w mieście. Po przeliczeniu okazało się, że jest ich około 2,5 tysiąca – stwierdza.Dyrektor Urbański podkreśla jednak, że wydział środowiska troszczy się zimą o ptaki. – Poprzez szkoły prowadzimy akcje dokarmiania ptaków. W parku rozwieszane są pojemniki z tłuszczem i ziarnami. Reagujemy na każdy sygnał i konsultujemy się z powiatowym lekarzem weterynarii – wylicza i dodaje: - Gdyby rzeczywiście dobrobyt ptaków był zagrożony, będziemy reagować.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?