Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zarabia krocie w radach nadzorczych? Koledzy czy fachowcy?

Redakcja
sxc.hu
Była wiceprezydent miasta, obecna wiceprezydent, urzędnicy, ludzie związani z lewicą albo znajomi znajomych - oto kogo znaleźliśmy w radach nadzorczych miejskich spółek. - Tak się buduje układ - mówi opozycja.

- Bzdura - ucina wiceprezydent Stefan Sejwa, który nadzoruje miejskie firmy. Przekonuje, że nikt nie dostaje się do rad ,,po uważaniu''. - Trzeba mieć kompetencje, zdać trudny egzamin, być na specjalnej liście Ministerstwa Skarbu Państwa. Nie ma żadnego kumoterstwa czy wstawiania ,,swoich''. Przecież pan Woropaj, który teraz kieruje radą w Słowiance, zupełnie nie jest związany z miastem czy środowiskiem politycznym lewej strony - mówi oburzony takimi zarzutami Sejwa. Tylko, gdy przyjrzeć się składom rad, to Wojciech Woropaj kojarzony obecnie z Platformą Obywatelską zdaje się być tylko... wyjątkiem potwierdzającym regułę.W Zakładzie Utylizacji Odpadów radą rządzi Krzysztof Spychaj - kiedyś członek PZPR, były prezydent miasta (w latach 80.). Jest w niej także szef podległego miastu MZK Roman Maksymiak i Maciej Symeryak, który dwa lata temu próbował dostać się do Rady Miasta z komitetu prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. Każdy z nich za zasiadanie w radzie zgarnia miesięcznie prawie 2,5 tys. zł.W wodociągach udziały ma nie tylko miasto, wiec w radzie są nie tylko przedstawiciele Gorzowa. Gminy reprezentuje tak radca prawny, a miasto? Szefem rady jest urzędnik Jerzy Oleksiewicz. Miasto wskazało też do tego gremium także Alicję Mleczak. Po sprawdzeniu okazuje się, że to... skarbniczka gorzowskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Każde z nich dostaje za zasiadanie niemal 2 tys. zł miesięcznie.Ciekawie jest też w Gorzowskim Rynku Hurtowym. Niedawno pozbyto się kierującego nim Ryszarda Bronisza, który wyciągnął przez lata firmę z długów, a zastąpiono go Mariuszem Domaradzkim - członkiem zarządu gorzowskiego SLD.W radzie nadzorczej reprezentują nasze miasto: Urszula Stolarska - zwolniona ze stanowiska wiceprezydent Gorzowa, która nadzorowała budowę filharmonii, gdy dochodziło tam do nieprawidłowości (sprawę bada szczecińska prokuratura), Ewa Piekarz - obecna wiceprezydent i Ryszard Kneć - były sekretarz miasta, a teraz dyrektor jednego z miejskich wydziałów. Tutaj każdy przytula po 2,1 tys. zł miesięcznie.- Nawet jeśli to zgodne z prawem, to chore. Urzędnicy nie powinni zajmować takich funkcji. To prowadzi do dziwnej sytuacji, gdy rada przestaje pełnić funkcję kontrolną, a jest od grzecznego przyklepywania tego, co miasto zasugeruje szefostwu spółki. Takie kontrowersyjne wydatki miały już przecież miejsce - mówi radny PiS Marek Surmacz. Wskazuje na ZUO. Śmieciowa firma w obliczu finansowych problemów filharmonii została jej... mecenasem. W 2011 r. przeznaczyła jedną piątą zysku na wsparcie dla tej instytucji. Dała jej pół miliona! Oficjalnie ZUO budował w ten sposób ,,swój image''.Jest jeszcze Gorzowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Szefem rady jest tu... dyr. wodociągów Bogusław Andrzejczak (działacz SLD). Sekretarzem jest urzędniczka z magistratu Krystyna Matynia, w radzie zasiada też m.in. Marek Sancewicz (wiceprezes Słowianki i mąż asystentki prezydenta). Przewodniczący bierze 785 zł, reszta po 530 zł miesięcznie. - Proszę zaznaczyć, że 15 lat pracowaliśmy za darmo, te kwoty obowiązują dopiero od teraz - mówi Andrzejczak.No i jest jeszcze Słowianka. Tu za członkostwo dostaje się po 1 tys. zł. W radzie zasiada urzędniczka Renata Rój, obok niej Eugeniusz Pławski, radca prawny powiązany z gorzowską Stalą, a wcześniej zaangażowany w prowadzenie Gorzowskiej Fundacji Żużlowej. Szefem rady jest wspomniany przez wiceprezydenta Sejwę Woropaj: obecnie dyr. biura wojewody, kojarzony z dawną Unią Wolności, a teraz PO.Radny SLD i radca prawny Marcin Kurczyna nie widzi w takich składach niczego złego. Zapewnia, że wskazani w materiale działacze SLD to fachowcy. - A obecność znajomych i zaufanych mnie nie dziwi. Prezydent ma prawo wskazywać do rad osoby, które zna i w nie wierzy. Mają w końcu reprezentować właściciela. Poza tym obsadzanie rad jest dość trudne: ławka osób ze zdanym ministerialnym egzaminem wcale nie jest długa. A egzamin jest piekielnie trudny - zapewnia Kurczyna.Nie przekonują takie tłumaczenia radnego PO Roberta Surowca. Sam prowadzi firmę i zapewnia, że zdanie egzaminu z nikogo eksperta nie robi. - Wolałbym, by miejskich spółek, które obracają milionami, pilnowali ludzie z doświadczeniem prawnym lub biznesowym, a nie urzędnicy skierowani na ten odcinek - mówi.Surmacz zapewnia: - Gdy Jędrzejczaka już nie będzie, a my wygramy wybory, w spółkach będą fachowcy, a nie koledzy, podwładni i znajomi.***Roman Maksymiakdyr. Miejskiego Zakładu KomunikacjiUkończył menedżerskie studia doktoranckie. Kierując miejskim zakładem przewozowym, zarobił w zeszłym roku 130 tys. zł. W radzie nadzorczej Zakładu Utylizacji Odpadów jest od 2003 r. Ostatnio zarobił tam 27 tys. zł.Ewa Piekarzwiceprezydent GorzowaWedług oświadczenia majątkowego w 2011 r. zarobiła 165 tys. zł - jest pod tym względem w czołówce magistratu. Miejsce w radzie nadzorczej GRH (zasiada od czerwca) da jej miesięcznie dodatkowo 2,1 tys. zł.Ryszard Knećdyr. wydziału majątkuW zeszłym roku na stanowisku sekretarza zarobił ponad 144 tys. zł. Teraz jest szefem wydziału, zarobki spadną mu do około 80 - 90 tys. zł rocznie. W radzie nadzorczej GRH dorobi jednak 2,1 tys. zł miesięcznie.Stefan Sejwawiceprezydent Gorzowa- Do rad nadzorczych wybraliśmy nowych ludzi. Dobrych, znających się na gospodarce, z doświadczeniem i niezbędnymi kwalifikacjami. Przynależność partyjna czy znajomości nie miały tu żadnego znaczenia. To fachowcy. 

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kto zarabia krocie w radach nadzorczych? Koledzy czy fachowcy? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto