Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kubły zimnej wody

też powojenna
też powojenna
fot. Putneypics / Flickr (http://www.flickr.com/photos/38983646@N06/)
fot. Putneypics / Flickr (http://www.flickr.com/photos/38983646@N06/) też powojenna
Teraz wierzę Wiarusowi , że napisanie tekstu na MM to niezła harówka. Prawie dwa dni łamania głowy. Obiecałam jednak i oto moje wymęczone pisanie.

Kilka lat temu paskudna choroba zmusiła mnie do pójścia na rentę .W orzeczeniu komisja ZUS uznała mnie za niezdolną do pracy. Po operacjach i chemioterapiach czuję się teraz zdrowa jak koń, za to z renciną, która ledwie starcza na przysłowiowe waciki.
Mam tyle lat, ile mam. Mąż twierdzi, że dzięki codziennej jeździe na rowerze czas nie może mnie dogonić i dlatego wyglądam na 10 lat młodszą. Nadal mogę nosić sukienki z czasów studiów. Dzieci dorosłe, wnuki dorastają, a ja nadal czuję się bardzo młodo. O przykrych przeżyciach przypominają mi tylko kontrolne wizyty.
Tyle wstępu :)
Dwa lata temu doszłam do wniosku, że czas najwyższy dorobić sobie do renty. Przyjmuję bardzo drogie leki i gdyby nie pomoc dwojga dzieci to musiałabym brać kredyty na ich wykup. Co miesiąc przysyłają mi trochę euro na ten cel. Od córki, która została w Łomży nie mogłabym przyjąć ani grosza. Jej pensja ledwo starcza na potrzeby jej rodziny. Alimenty otrzymuje z opóźnieniami.
Dowiedziałam się, że pewien łomżyński biznesmen (?) poszukuje kompetentnej sekretarki. Jestem kompetentna, dyspozycyjna, znam obsługę komputera, nieźle posługuję się językiem angielskim, umiem odbierać telefony, parzę dobrą kawę... no i wygląd mam sympatyczny. Zadzwoniłam do owego pana i przedstawiłam swoje zalety. Biznesmen dopowiedział mi jeszcze jeden mój plus: - Ma pani bardzo seksowny głos (Hmmm???)
Męża powiadomiłam o swojej decyzji. Trochę oponował, ale to duży chłopczyk i wodę na herbatę umie zagotować. Zresztą też da sobie radę. Spakowałam do teczki pełną dokumentację, ostatnie zaświadczenia z urzędniczej pracy i pełna euforii pomaszerowałam wystrojona do biura owego biznesmena. Wiedziałam, że będą jeszcze 2 kandydatki o mniejszych doświadczeniach niż moje (miałam tam wtyczkę w postaci dawnej koleżanki, niestety będącej w konflikcie z bossem).
W klitce, szumnie nazwanej sekretariatem, siedziały już dwie młodziutkie dziewczyny. Obie w kusym mini i z makijażem raczej na Sylwestra. Obrzuciły mnie wzgardliwym spojrzeniem, ale wkrótce zaczęłyśmy dość sympatyczną rozmowę. Z tego dialogu wynikało, że tylko ja mam ukończone studia i znam język angielski. Moja wiara w dostanie pracy coraz bardziej rosła.
Po jakimś czasie do klitki wszedł zwalisty, nieogolony facet, obrzucił nas spojrzeniem i wparował do gabinetu. Pierwsza weszła jakaś urzędniczka, a po chwili poproszono młodą w dłuższej mini. Rozmowa była krótka. Dziewczyna wyszła zaczerwieniona. Druga z tupetem wparowała bez proszenia i nie domknęła drzwi.
Zdziwiła mnie forma przeprowadzanej rozmowy, ale może to teraz takie normy? Parę zdań, dość osobistych i panienka została poinformowana, że o decyzji zostanie powiadomiona telefonicznie. Drzwi nadal uchylone i słyszę: - A to stare próchno (!@#$%^&*) nadal tam czeka?
Początkowo nie wzięłam tego do siebie. Potem poczułam jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody! Nowa fryzurka, delikatny makijaż, na zgrabnych nogach (mój mąż twierdzi, że najzgrabniejszych!} szpileczki i moje 56 kilo odziane w super kieckę.
Prychnięcie i cicha odpowiedź urzędniczki: - No, ale ona jest według mnie najlepsza.Szefuńcio głośno: - Jeszcze czego! Widziałaś sekretarkę J? Mam być gorszy od niego?
Zostałam jednak wezwana do gabinetu, ale to ja zaczęłam: - Stare próchno, mój panie, w dupie ma takich niedomytych, obrośniętych szefów! Żegnam!
Kubeł zimnej wody chyba trafił w czubek głowy tego bufona? Od 8 miesięcy mam domowe prace na zlecenie i mój szef (czyli ja) jest ciągle młodą, sympatyczną kobietą. Na dodatek domytą i pachnącą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto