Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspólnota nie zapłaciła za usługę, więc wykonawca ją wycofał. "Po dokonaniu zapłaty drzwi zostaną ponownie zamontowane"

red
fot. /www.facebook.com/groups/PLwDD/
Wspólnota mieszkaniowa jednej z kamienic na Muranowie zleciła podwarszawskiemu przedsiębiorcy wykonanie wymiany drzwi do piwnicy. Termin zapłaty za usługę minął, a wykonawca pieniędzy nie otrzymał. Znalazł więc nietypowy sposób, by przyprzeć wspólnotę do muru i odzyskać swoją należność. Szczegóły w artykule poniżej.

"UWAGA! Ze względu na fakt, że wspólnota mieszkaniowa Nalewki nie zapłaciła za wykonaną usługę, drzwi do piwnic zostają zdemontowane. Po dokonaniu zapłaty drzwi zostną ponownie zamontowane" – informuje ogłoszenie wywieszone na drzwiach kamienicy przy ulicy Nalewki w Warszawie. Zdjęcia ogłoszeń i zdemontowanych drzwi szybko wzbudziły śmiech wśród internautów. Jak zwykle bywa w takich sytuacjach, właściciel firmy budowlanej od razu zyskał swych sprzymierzeńców, ale równie wielu krytykowało jego postawę. Jeden z internautów podzielił się informacją, że wspólnota postanowiła nie płacić wykonawcy, ponieważ wstawił o wiele tańsze drzwi, niż obiecał, a do tego źle je obsadził i zamiast dogadać się ze wspólnotą, "strzelił focha" i zabrał drzwi. Okazuje się, że pan Wojciech Wróblewski – właściciel firmy TORMEX, która wykonywała prace na Nalewki, ma całkiem inne spojrzenie na zaistniałą sytuację.

-Wspólnota zamówiła usługę, ja tę usługę wykonałem, a teraz wspólnota mieszkaniowa nie chce mi zapłacić. - opisuje po krótce pan Wojciech. -Po wykonaniu usługi nikt nie składał zażaleń dotyczących jej jakości. Mam nawet protokół odebrania robót, wystawiony przez inspektora nadzoru robót budowlanych. - dodaje. Co w takim razie spowodowało, że wspólnota nie zapłaciła, a pracownicy budowlani zdemontowali drzwi? Z relacji Wojciecha Wróblewskiego wynika, że po czasie wspólnota zmieniła zdanie. - Pojawiły się jakieś głupie insynuacje, że drzwi zakupiłem na bazarze, że źle je zamontowałem i użyłem złej pianki. Bardzo dziwne zachowanie – kwituje właściciel Tormexu, jednocześnie zapewniając, że posiada niezbędne dokumenty i certyfikaty potwierdzające autentyczność zamontowanych drzwi.

Termin zapłaty minął 15 czerwca, ale pan Wojciech do tej pory nie otrzymał swoich pieniędzy. Ponadto twierdzi, że pracownicy wspólnoty unikają kontaktu. Wróblewski postawił sprawę jasno – będzie kasa, będą drzwi. - Miałem absolutne prawo zdemontować i zabrać sobie te drzwi. Ja za nie płaciłem, więc należą one do mnie. - twierdzi właściciel firmy. Demontaż faktycznie zwrócił uwagę jednej z członkiń wspólnoty mieszkaniowej. Zapytała dlaczego drzwi zniknęły, a kiedy wykonawca wszystko jej wytłumaczył, miała powiedzieć, że jest zdziwiona całą sytuacją i nie rozumie dlaczego nie zapłacono za takie ładne drzwi. Aktualne stanowisko pozostałych członków wspólnoty jest nam nieznane, ze względu na daremną próbę podjęcia z nimi kontaktu.

Przedsiębiorca z Józefowa widzi już tylko jedno rozwiązanie tej sprawy. Zapowiada, że jeszcze dziś powiadomi swój dział prawny i sam nie zamierza się już przejmować zaistniałym sporem. - Wykonałem dobrze swoją robotę i nie chcą mi za nią zapłacić. Sam mam 53 lata i od 28 lat prowadzę firmę, a zachowanie tej wspólnoty powoduje, że dostaję drgawek. - desperacko podsumowuje.


od 12 lat
Wideo

Kierowca ciężarówki dachował w przydrożnym rowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto