Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Kwiatuchi”, czyli sadzą kwiaty... nielegalnie

Redakcja
Guerilla Gardening
Guerilla Gardening Kwiatuchi
O swojej pracy mówią „oswajanie przestrzeni publicznej”. Rozmawiamy z Martą z „Kwiatuchów”, inicjatywy guerilla gardening.

Siedziba dwuosobowej inicjatywy Kwiatuchi mieści się w kompleksie handlowo-usługowym niedaleko Hali Marymonckiej. Nieopodal mieszczą się dziwne biura podróży, tani bar, a Marta Kwiatek, członkini kolektywu, mówi że pawilonach jest również wróżka.

Wszystko to nie wygląda zachęcająco. Ma się wrażenie, jakby było się w miejscu, które nie miało siły, żeby wydostać się z lat 90. Po przekroczeniu progu pracowni znajduję się już w innej przestrzeni. Nie w jednym z przybytków drobnej przedsiębiorczości, która obrastała miasta kilkanaście lat temu, ale w niezależnej, nienapuszonej galerii.

Kim jesteście? - Jesteśmy grupą, która działa w przestrzeni publicznej. Nasze akcje to głównie inicjatywy ekologiczne, zmieniamy przestrzeń roślinami. Jesteśmy nastawieni na nakłonienie mieszkańców do ”miejskiej partycypacji”. Chcemy, żeby warszawiacy współtworzyli swoje otoczenie, żeby nie traktowali go jako miejsca niczyjego - wyjaśnia Marta Kwiatek z inicjatywy Kwiatuchi.

I mieszkańcy partycypują? - Okazuje się, że bardzo chętnie - stwierdza. Kwiatuchi organizują akcje sadzenia roślin w różnych miejscach stolicy. W ten sposób chcą przywrócić miasto mieszkańcom. Chcą je oswajać, robić miejscem bardziej przyjaznym dla życia. Poprzez nie do końca legalną aneksję zapomnianych donic, rur, rynien tworzą pozytywny klimat, małe, intymne, przytulne miejsca. Wszystkie te akcje nazywane są guerilla gardeningiem, czy jak woli Marta - „miejskim ogrodnictwem”.

- Sam guerilla gardening jest bardzo, bardzo stary. Ktoś sadzi roślinę w przestrzeni miejskiej, nie potrzebuje do tego zezwolenia, to jest właśnie to. Bez takiego fanfarowania zjawisko to jest głęboko zakorzenione w naszej historii. Takimi rudymentarnymi przykładami guerilla gardeiningu, zanim zyskał on sobie tą szumną nazwę i zanim stał się modny jako pewna społeczna idea, były ogródki działkowe, ogródki przyblokowe. Bardzo cenimy takie spontaniczne akcje, podoba nam się to.

Sporo z inicjatyw Kwiatuchów to małe projekty - obsadzanie donic, zakamarków miejskich. Jednakże grupa zorganizowała również kilka sporych akcji ogrodnictwa miejskiego. - Część z naszych inicjatyw jest finansowana z Biura Kultury Urzędu Miasta. Podczas jednej z nich posadziliśmy 6 tys. niezapominajek. To jest cała ciężarówka. Nie mamy środków własnych, żeby robić takie rzeczy - mówi Marta. - Ale większość działań jest nielegalna. Z drugiej strony nigdy nie mieliśmy problemów z prawem. Nikomu przecież nie szkodzimy - wyjaśnia.

Czy miejskie ogrodnictwo jest zarezerwowane dla młodych? - Podczas dużych akcji mamy bardzo duży przedział wiekowy. To fałszywy pogląd, że guerilla gardeningiem zajmują się tylko osoby młode. Przy niektórych naszych wydarzeń mamy przekrój dosłownie od 2 lat do 70 lat. To nie o wiek, ale o pogląd chodzi - mówi nasza rozmówczyni.

Estetyzacja przestrzeni miejskiej to tylko jedna sfera działalności miejskich ogrodników. - Takie akcje jednoczą ludzi. Podczas sadzenia kwiatów poznają się sąsiedzi, ludzie, którzy mieszkają blok w blok, drzwi w drzwi. Możemy się poznać, możemy wyjść poza ogrodzenia, które sami sobie stawiamy. Samo sadzenie kwiatów jest trochę pretekstem do spotkań. Spotkania, rozmowy, interakcje to drugi, również ważny poziom naszych działań - dodaje Marta.

Mega domówka u Andrzeja w Markach [foto+wideo]

Tak się zmieni bulwar nad Wisłą [wizualizacje]

Nowe miejsce w Warszawie: "Lody na patyku"!

Warszawiaków odwet na Gesslerze. Wisi miastu 22 mln

dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie
od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto