MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Legia chce ostatecznie przekonać sceptyków podczas meczu z Górnikiem

Hubert Zdankiewicz
Chinyama (z prawej) tym razem nie zagra z Górnikiem
Chinyama (z prawej) tym razem nie zagra z Górnikiem Wojciech Barczyński/Polskapresse
Czasy, gdy mecze Legii z Górnikiem elektryzowały całą Polskę, to już zamierzchła historia. Co prawda w 2006 roku stołeczny zespół właśnie w Zabrzu zapewnił sobie mistrzostwo (pamiętne 1:0 i gol Piotra Włodarczyka), ale trudno określić tamten mecz hitem kolejki. O tytuł walczył wówczas tylko jeden zespół, drugi bronił się przed spadkiem.

Niedzielne spotkanie (godzina 17.15, transmisja w Orange Sport) nie budzi aż takich emocji, choć tradycyjnie biletów na trybunę Ultras zabrakło już w środę. Nic w sumie dziwnego, bo dzisiejszemu Górnikowi również sporo brakuje do zespołu z czasów Lubańskiego, Oślizły albo Iwana i Urbana.

- Gramy u siebie, a ostatnio nasza forma rośnie, więc niektórzy mogą powiedzieć, że jesteśmy faworytem. Trzeba to jednak udowodnić na boisku. Zresztą na razie zabrzanie są wyżej w tabeli niż my, choć w przypadku wygranej zrównamy się z nimi w liczbie zdobytych punktów - mówi drugi trener Legii Jacek Magiera, który ostatnio miał okazję przyjrzeć się z bliska Górnikowi. - Byłem na meczu z Wisłą Kraków [wygranym 1:0 - red.] i muszę powiedzieć, że podoba mi się ich gra. To dobrze poukładany zespół. Do tego bardzo waleczny, czym nadrabia pewne niedoskonałości w swojej grze - dodaje asystent Macieja Skorży.
Niedzielne spotkanie może ostatecznie przekonać sceptyków, że kryzys w Legii już się zakończył. Stołeczny zespół wygrał dwa ostatnie mecze w lidze, i to na wyjeździe (1:0 z Widzewem Łódź i 4:1 z Koroną Kielce), a w ostatni wtorek pokonał 2:1 Śląsk Wrocław w 1/8 finału Pucharu Polski (też na wyjeździe).

W tym ostatnim meczu formą błysnął strzelec obu bramek Sebastian Szałachowski, który w niedzielę być może zastąpi w ataku Michała Kucharczyka (kontuzję leczy również Takesure Chinyama). Rewelacyjnie spisujący się 19-latek doznał we wtorek stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. W czwartek nadal nie trenował z pierwszym zespołem.

- Wciąż są szanse, że zagra, ale nie chcę spekulować jak wielkie. Powiem tylko, że czas pracuje na naszą korzyść. To samo dotyczy Tomka Kiełbowicza, który wrócił już do treningów z drużyną, ale nie wiem, czy będzie w stanie wystąpić w niedzielę - mówi Magiera.

Górnik zagra osłabiony brakiem kontuzjowanego w ostatnim meczu ligowym z Lechem Poznań (2:0) Grzegorza Bonina. Nie zagra również ukarany w tamtym spotkaniu czerwoną kartką Mariusz Przybylski. Zabrzanie złożyli co prawda odwołanie do Komisji Ligi, ale szanse na cofnięcie decyzji sędziego są znikome. Na środku pomocy zagra zapewne za niego Adam Danch lub Michał Pazdan.

od 12 lat
Wideo

Śniadanie prasowe z piłkarzami GKS Katowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto