Legia - FK Kukesi. Wicemistrzowie Polski zagrają o fazę grupową LE [ZDJĘCIA]

Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]

W rewanżu Legii pozostało nie zepsuć sytuacji, jak powstała po spotkaniu w Tiranie. Ondrej Duda został tam trafiony w głowę kamieniem rzuconym z trybun przez kibica. Delegat UEFA przerwał mecz, a federacja zweryfikowała jego wynik jako walkower 3:0 dla wicemistrzów Polski. – Dziwne, że albański zespół nie został zdyskwalifikowany. Dla mnie UEFA trochę się skompromitowała – ocenił Stefan Białas, były trener stołecznego klubu, a dziś ekspert telewizji NC+.

Nie ma jednak na co narzekać. Legioniści niczego nie popsuli, wygrywając 1:0. Choć nie zagrali tak efektownie, jak w trzech dotychczasowych meczach w ekstraklasie. Przeciwko Kukësi zagrali spokojnie i z rozwagą. Jakby w głowie mając niedzielną rywalizację przy Łazienkowskiej z Wisłą Kraków. – Rywala nigdy nie można lekceważyć. Do tego trzeba trzymać automatyzm z ostatnich spotkań. Ale dobrze się stało, że tych kluczowych graczy trener Berg oszczędzał – przyznał tuż przed spotkaniem Białas. – Ale zaskoczył mnie tym składem, mimo że przyzwyczaił do takich zagrywek w poprzednim sezonie. Wtedy uważałem je za niepotrzebne. Tymi czwartkowymi byłem zdziwiony, pierwszy raz w tym sezonie – dodał.

Główne zaskoczenie, to Michał Pazdan (w drugiej połowie zastąpił go debiutant Rafał Makowski, wychowanek klubu) w pomocy, czyli tak, jak w starciu o Superpuchar z Lechem w Poznaniu. Wtedy nie wypaliło. Przeciwko Kukësi udanie zastąpił kontuzjowanych Tomasza Jodłowca (powinien wyleczyć się na Wisłę) i Ivicę Vrdoljaka. Ponadto nie zagrał niesamowicie skuteczny Nemanja Nikolić. A osamotniony w ataku Aleksandar Prijović niewiele potrafił zrobić. Z dobrej strony pokazał się za to Ondrej Duda. Na ławce zaczął też Guilherme, ale tuż przed przerwą zastąpił kontuzjowanego Michała Żyrę i gra gospodarzy się ożywiła.

– Przydałaby się tylko bramka na początku, żeby było spokojniej – prognozował Białas. Ta padła, ale tuż po przerwie. Zdobył ją Michał Kucharczyk (asysta Dudy). I pozostało dokończyć mecz bez strat w ludziach.
O tym, z kim legioniści zagrają w czwartej rundzie eliminacji, ostatniej przed fazą grupową. dowiedzą się w piątek o godz. 13. Rywala pozna też Lech Poznań, który odpadł z gry o Ligę Mistrzów po porażce z FC Basel. Oba polskie zespoły są rozstawione. Nie oznacza to jednak, że będą miały łatwą przeprawę. Wśród potencjalnych przeciwników są Southampton, Partizan Belgrad, FK Krasnodar, Malmoe, Rosenborg, Qarabag Agdam.
W niedzielę mecz z Wisłą. Mimo problemów organizacyjnych, zespół radzi sobie nieźle. Tydzień temu ograł Lecha.

– Świetnie zagrali. Bardzo agresywnie na całym boisku. Dzięki temu nie pozwolili lechitom zrobić sztycha. Jak zagrają tak w Warszawie, to zespół Berga może mieć problemy. A wiemy, że Wisła lubi tu grać, a Paweł Brożek strzelać. No, ale Serbowie świetnie grają, do tego Guilherme... Szukają się, nie ma między nimi zazdrości – podsumował Białas.

Legia Warszawa – FK Kukësi 1:0 (0:0)
Bramki: Kucharczyk 47;
Sędzia: Tony Chapron (Francja);
Widzów: ok. 11000
Legia: Kuciak – BereszyńskiI, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski – Żyro (45 Guilherme), FurmanI, Duda, Pazdan (61 Makowski), Kucharczyk (68 Bartczak) – Prijović. Trener: Henning Berg
Kukësi: Koci – Hallaci, Muca, Malota, Mici – Bonfim, Hasani (50 Halili), Carioca (83 Shameti), Musolli, SouzaI – Santos. Trener: Marcello Troisi