Legia Warszawa przegrała w niedzielę na własnym parkiecie z MKS-em Dąbrową Górniczą 75:77 w druzgocących okolicznościach. Podopieczni Tane Spaseva wciąż walczą o fazę playoff Energa Basket Ligi i takie mecze jak te przesądzą o tym czy stołeczny zespół pojedzie niedługo na wakacje czy dostanie szansę o grę o mistrzostwo Polski.
Początek spotkania należał do gości. MKS prowadzony przez Andrisa De Leona kontrolował przebieg pierwszej kwarty, a w drugiej zaczęli już uciekać gospodarzom. Prowadzenie gości w pewnym momencie wynosiło już nawet 10 punktów, ale do przerwy legioniści schodzili z 9 - punktową stratą (37:46).
W drugiej połowie Legia wglądała już zdecydowanie lepiej. Raz po raz ważne punkty zdobywał Omar Prewitt, który w całym spotkaniu zdobył ich 15. Podopiecznym Tane Spaseva udało się zniwelować straty do pięciu punktów, ale to w czwartej kwarcie dopiero całkowicie odrobili straty.
Legioniści doprowadzili do remisu dopiero na 9 sekund przed końcem meczu dzięki fenomenalnemu rzutowi Prewitta. Niestety stołeczni zgubili koncentrację i pozwolili Mateuszowi Zębskiemu na łatwe punkty na 2.8 sekundy przed końcem, które okazały się być ostatnimi w tym meczu.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?