Na mecz Legii ze Spartakiem dotarło tylko ok. 50 spośród 200 polskich kibiców. Jak poinformował portal legionisci.com, kibice podróżujący samochodami do Moskwy, utknęli na granicy łotewsko-rosyjskiej. Celnicy nie chcieli ich przepuścić niemal przez 12 godzin.
Kibice zostali zatrzymani po tym, jak strażnicy znaleźli wśród ich bagaży transparent z napisem "Smoleńsk 2010 - pamiętamy" i "Zabierzcie Donalda, oddajcie czarne skrzynki". "To szykany" - ocenia jeden z polskich korespondentów z Moskwy. Oficjalnym powodem szczegółowej kontroli była próba wwiezienia do Rosji zakazanych materiałów pirotechnicznych.
Czytaj także: Liga Europejska: Legia zagra ze Spartakiem o fazę grupową
Trzon grupy kibiców stanowili tzw. ultrasi, którzy organizują na meczach doping. Jako, że chcieli przewieźć materiały pirotechniczne (dokładniej race), rosyjscy celnicy nie mogli przepuścić ich przez granicę. Musieliby przyznać się do kogo należą race, ale wówczas osobie tej groziłby areszt.
Czytaj także: Liga Europejska: Trener Legii zapowiada lepszą grę niż w Warszawie
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?