Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów w Warszawie. Szachtar zremisował z Celticiem. 20 tysięcy ludzi na trybunach i kontrowersyjne banery kibiców ze Szkocji

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Liga Mistrzów po niemal sześciu latach wróciła do Warszawy. Najbardziej prestiżowe klubowe piłkarskie rozgrywki w Europie trafiły tu za sprawą mistrza Ukrainy - Szachtara Donieck. Na stadionie Legii podejmował on Celtic. Na boisku bez fajerwerków, za to z kilkoma przebłyskami. Skończyło się remisem 1-1. Jak było na trybunach czy ukraiński zespół ściągnął fanów na trybuny?

Na nieco mniej niż godzinę przed meczem trybuny świeciły pustkami. Można było się podrapać w głowę o co chodzi. Splendor nieobecnej na co dzień Ligi Mistrzów, dość atrakcyjne ceny biletów i dobre mecze, a frekwencyjna klapa? Na szczęście stadion zaczął się zapełniać przed samym początkiem spotkania. Ostatecznie na trybunach pojawiło się 20 tysięcy kibiców. To trochę mniej niż na meczach Legii w tym sezonie, ale wstydu nie ma.

Liga Mistrzów w Warszawie. Szachtar zremisował z Celticiem. ...

Jednak absolutnie najgłośniejsi byli fani Celticu. Dopingowali swój zespół przez cały mecz, śpiewali niemal przez cały czas, po golu dla swojej drużyny pojawiły się też pojedyncze race i świece dymne. Postanowili też pokazać co sądzą o ostatnich wydarzeniach na wyspach brytyjskich w dość kontrowersyjny sposób. Najpierw wywiesili na swojej trybunie flagę "Fuck the Crown", a następnie, podczas odgrywania hymnu Ligi Mistrzów baner “Sorry for your loss Michael Fagan.”

Nawiązali do słynnego incydentu, gdy Michael Fagan niepostrzeżenie dostał się nad ranem do komnaty królowej Elżbiety II. Fani Celticu i osoby związane z klubem od czasu śmierci monarchini w ostentacyjny sposób manifestują swój stosunek do monarchii. Jako jeden z niewielu brytyjskich klubów po śmierci Elżbiety II nie zmienił logotypu klubu w mediach społecznościowych na czarno-biały. Wszystko to ma związek z nastrojami niepodległościowymi wśród szkockich katolików. Tradycyjnie kibice Celticu to właśnie katolicy, a Rangersów protestanci. Dlatego m.in. ich rywalizację nazywa się także świętą wojną.

Na boisku od początku spotkania przeważali właśnie piłkarze "The Boys". Stwarzali więcej sytuacji, swobodnie grali piłką i szybko zdobyli bramkę. Nadziali się jednak na jedną z kontr Szachtaru, którą wykończył młody Mychajło Mudryk. Młody Ukrainiec zanotował drugą bramkę w tej edycji Ligi Mistrzów pokazując po raz kolejny swój spory talent. Kluby z Anglii latem miały oferować za niego ok. 30 milionów euro, ale Szachtar uznał, że to za mało.

naszemiasto.pl

Jeśli chodzi o trybuny to ożywiały się, gdy Szachtar lepiej grał w piłkę, zdobywał bramkę czy zagrażał Celticowi. Nie było jednak zorganizowanego dopingu. Dało się słyszeć tylko momentami głośne "Szachtar". 11 października Szachtar podejmie w stolicy Real Madryt. Mecz z obrońcą tytułu cieszy się zdecydowanie największym zainteresowaniem. 2 listopada do Warszawy przyjedzie jeszcze RB Lipsk. Na razie Szachtar z 4 punktami zajmuje drugie miejsce w grupie. Jeżeli je utrzyma to zagra w 1/8 finału Ligi Mistrzów i rozgrywki najpewniej powrócą do stolicy na przełomie lutego i marca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto