Może dlatego było mi tak łatwo namówić koleżankę na spotkanie z Upiorem w galerii Veneda?. Na zaimprowizowanej scenie artyści z Opery i Filharmonii Podlaskiej zaserwowali dość licznie zgromadzonej widowni (taak!) tylko trzy najpiękniejsze arie z „Upiora w operze” z musicalu Andrew Lloyda Webbera. Edyta Krzemień, Damian Aleksander i Bartłomiej Łochnicki zaczarowali głosami zebranych łomżyniaków. Zgrzytem były tylko źle ustawione mikrofony i głośniki. Do akustyki nie będę się czepiać, bo pasaż galeryjny to jednak nie sala koncertowa.
„Poddaj się i na oślep oddaj mrocznym snom Odrzuć myśl na nieznany dotąd los! I na zew, wolnej duszy w lot się wzbij... Sama sprawdź, co naprawdę znaczy żyć…”
Najbardziej wzruszyła mnie reakcja małej dziewczynki, która prosiła mamę: „A pojedziemy do Białegostoku obejrzeć całość.? Pliiis!” Całość obejrzałam w przeszłości dwukrotnie, ale i tak ta mała powtórka wywołała u mnie dreszczyk emocji. W ręku trzymałam aparat i przymkniętymi oczyma chłonęłam śpiew.
I powrót do rzeczywistości, i znowu -„jakie miasto, taka i rozrywka”,” Białystok wydał 300 milionów na budynek filharmonii, a artyści grają po dziurach”, „kolejny chłam” itd. Itp. Upiorne mentalne upiory naszego miasta.
„Tak czy tak jest źle Odpowiedź jaką dać Czy aby dalej żyć O życie muszę grać?...”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?