Lotnisko w Radomiu. Budowa zgodnie z planem. Ale czy będą chętni na latanie z tego miejsca?

Budowa lotniska Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 nie została zahamowana nawet mimo pandemii. Prace w Radomiu odbywają się zgodnie z podpisanymi umowami. Na początku 2022 roku gotowy być nowy terminal, a już teraz na ukończeniu jest pas startowy, który ma zostać ukończony pod koniec sierpnia. Postęp widać na zdjęciach z drona prezentowanych przez inwestora - Państwowe Przedsiębiorstwo „Porty Lotnicze”.

Na początku maja zakończono układanie elewacji nowego terminalu. Teraz prace przeniosły się do wewnątrz. Budynek w porównaniu do poprzednika, będzie ogromny ok. 30 tys. mkw. W środku znajdzie się 30 stanowisk check-in, 9 do kontroli bezpieczeństwa i po 8 do kontroli dokumentów przy wylotach i przylotach. Poza tym sklepy wolnocłowe, punkty gastronomiczne oraz całe zaplecze lotniska. Docelowo będzie mogło stąd latać ok. 3 miliony pasażerów rocznie.

Co dalej z lotniskiem w Radomiu? Ekspert nie ma wątpliwości

Pozostaje jednak pytanie, czy linie lotnicze z chęcią przeniosą się na nowe lotnisko oddalone sto kilometrów od Warszawy. - Gdybyśmy mówili o wolnym rynku, to Radom nie miałby szans. Nie zapewniono mu podstawowej rzeczy koniecznej do działalności, czyli klientów. Nie chodzi jednak o pasażerów, a o linie lotnicze. Do tej pory żadna linia nie zdecydowała się na przeniesienie do Radomia – tłumaczy nam Eryk Kłopotowski, ekspert lotniczy.

W rozmowie z nami zwraca uwagę na to, że nie da się „na siłę” przenieść ruchu lotniczego na nowe lotnisko, ponieważ byłoby to ograniczenie wolnej konkurencji. - [/i] Politycy mówią, że przeniosą czartery z Okęcia do Radomia. Ale nie da się tak po prostu wyrzucić operatorów z danego lotniska. Rzeczywiście część przewoźników low costowych nie lata z Okęcia np. Ryanair, ale już chociażby WizzAir – druga największa tania linia w Europie środkowo-wschodniej – jest tu obecny. No i to wybór tej linii [/i] – wyjaśnia.

Jako przykład podaje sytuację w Paryżu. Tani przewoźnik – WizzAir – korzysta tam z drogiego lotniska Orly, położonego blisko centrum miasta, zamiast z Beauvais dedykowanego low costom. - Pasażerowie WizzAira wolą latać na lotnisko bliżej centrum, mimo znacznie wyższych opłat lotniskowych. To portfel pasażerów decyduje – dodaje.

W rozmowie z nami przyznaje, że przyszłość lotniska w Radomiu zależy od całej sytuacji na rynku lotniczym. W tej chwili w okolicach Warszawy są cztery lotniska pasażerskie: Modlin, Okęcie, Radom i Łódź. W przyszłości powstać ma jeszcze CPK. Na pewno, za kilka lat, nie będzie miejsca dla wszystkich. - Jeżeli Modlin będzie funkcjonował na pełnych obrotach, a Radom nie znajdzie pasażerów - to kto poniesie konsekwencje? Rośnie kolejny terminal, który być może będzie stał pusty – dodaje Kłopotowski.