Luźniej na obwodnicy Opola?

Dziś - szczególnie w godzinach komunikacyjnego szczytu - obwodnica północna coraz częściej zatyka się i wielu kierowców z Opola nie widzi wielkiej różnicy pomiędzy przejechaniem nią, a drogami prowadzącymi przez centrum miasta. Dlatego upłynnienie ruchu na najważniejszej drodze w mieście jest priorytetem dla drogowców. I to właśnie z tego powodu obok skrzyżowania ulicy Budowlanych-Sobieskiego z obwodnicą - stanowiącą fragment trzech dróg krajowych: DK 45, DK 46 i DK 94 – powstaje potężny węzeł drogowy. Jego projekt zakłada likwidację obecnego skrzyżowania z ulicami Budowlanych i Sobieskiego oraz wybudowanie tam podziemnego przejścia dla pieszych i rowerzystów. Kierowcy, którzy będą chcieli z miasta pojechać obwodnicą lub przejechać nad nią, skręcą w lewo na rondzie przy ul. Składowej i pojadą nową jezdnią na wiadukt oraz układ zjazdów i wjazdów. Razem z trzema rondami, kilometrami dróg i nasypów, węzeł ma pozwolić na bezkolizyjny przejazd nad obwodnicą, a za kilka lat również na wjazd na obwodnicę Dobrzenia Wielkiego. Zakres prac obejmuje nie tylko roboty drogowe i konstrukcyjne, ale także budowę przepustów, ekranów akustycznych oraz oświetlenia ulicznego. Wykonawca węzła - firma Skanska - przebudowuje także urządzenia kolidujące (urządzenia teletechniczne i energetyczne, sieci wodociągowe, kanalizację deszczową i sanitarną, sieć gazową i urządzenia melioracyjne). Całość kosztuje 33,8 miliona złotych brutto.- Prace są już mocno zaawansowane, a cała budowa powinna zakończyć się w lipcu - mówi Mirosław Pietrucha, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu. Wcześniej, bo jeszcze w tym miesiącu powinien zostać uruchomiony sam wiadukt, a dzięki temu drogowcy będą mogli zamknąć fragment obwodnicy, gdzie ma powstać przejście podziemne. Utrudnienia w ruchu na razie są nieuniknione. Ale po to, aby w przyszłości były jak najmniejsze, drogowcy planują jeszcze w tym roku przebudować sygnalizację na skrzyżowaniu obwodnicy z ulicą Oleską. Skrzyżowanie to stale się korkuje m.in. dlatego, że zbudowana tam sygnalizacja nie jest w pełni sprawna. Nie działa pętla indukcyjna, pozwalająca dostosować się sygnalizacji do zmiennego natężenia ruchu.Na ten cel jest 220 tysięcy złotych. Firma wybrana w przetargu będzie mieć za zadanie nie tylko zaktualizować program sterujący światłami, ale także dodanie sygnalizatora ostrzegającego kierowców przed pieszymi. Naprawiona zostanie też pętla indukcyjna.- Najważniejszą zmianą będzie jednak montaż kamer wideodetekcji i monitoringu ruchu - wyjaśnia Arkadiusz Karbowiak, dyrektor MZD. Dzięki temu powstanie tzw. inteligentna sygnalizacja, która w zależności od natężenia ruchu sama zdecyduje np. o wydłużeniu czasu przejazdu przez skrzyżowanie. Wykonawca będzie miał miesiąc na wprowadzenie zmian i dlatego już  w kwietniu kierowcy powinni poczuć różnicę.