MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mają szansę ugrać hat tricka

[email protected]
W dwóch wyjazdowych meczach piłkarze ręczni puławskich Azotów wywalczyli komplet punktów. W sobotę po raz trzeci zagrają na parkiecie rywala najtrudniejszego z dotychczasowych – Zagłębia Lubin.

Jak na razie podopieczni Marka Motyczyńskiego spisują się bez zarzutów. Stracili wprawdzie punkty z Vive Kielce, ale w spotkaniach z mistrzem kraju i uczestnikiem Ligi Mistrzów punkty potraci większość zespołów ekstraklasy. Ważniejsze, że puławianie przywieźli zwycięstwa z dwóch trudnych terenów. W Wągrowcu wygrali z Nielbą 31:30, a w Gdańsku z AZS AWFiS 31:29. – Okazuje się, że na wyjazdach gramy lepiej niż u siebie – śmieje się szkoleniowiec Azotów.

Tym razem przed drużyną Motyczyńskiego zadanie dużo trudniejsze. Wprawdzie w poprzednim sezonie Zagłębie do samego końca walczyło o miejsce w ósemce, ale w tym roku ekipa trenera Jerzego Szafrańca zaliczana jest do grona zespołów, które stać na miejsce w czołowej czwórce. – Dotychczas graliśmy przeciwko drużynom o agresywnej obronie. Gdańsk wyszedł ustawieniem 3-2-1, co poważnie utrudniało rozgrywanie ataku pozycyjnego. Zagłębie gra płasko 6-0 i w tym tygodniu przygotowywaliśmy się pod taką obronę. W ataku grają szybko, mają trzech groźnych rzutowo rozgrywających – dodaje.

W tym sezonie Zagłębie wygrało w Głogowie 31:23 i u siebie z Gdańskiem 34:28. W ostatniej kolejce lubinianie przegrali w Piotrkowie 30:32. – Zagłębie jest zgranym i naprawdę bardzo trudnym przeciwnikiem, który będzie walczył o medale. Ale w Piotrkowie mieli wpadkę i jak widać, są do ogrania – twierdzi Remigiusz Lasoń. – W ostatnim meczu nie zagrał jednak Paweł Orzłowski, który jest filarem obrony. Z tego co wiem, na mecz z nami będzie już gotowy – dodaje rozgrywający Azotów.

Piłkarze z Puław po trzech kolejkach są w czołówce klasyfikacji strzeleckiej. Liderem jest Wojciech Zydroń, który ma na koncie 23 trafienia. Na czwartym miejscu plasuje się Lasoń – z 20 bramkami, a na szesnastym – Dymitro Zinczuk z piętnastoma golami. Ale duży udział w wygranych spotkaniach miał również bramkarz Piotr Wyszomirski, który od początku sezonu utrzymuje wysoką formę. – Bramkarz jest siódmym obrońcą. Jeżeli ktoś z zawodników w polu popełni błąd, z tyłu jest jeszcze jedna osoba. Jak na razie Wyszomirski broni z ponad 50-procentową skutecznością – przyznaje Motyczyński.

W Lubinie powinien również zagrać, nieobecny w Gdańsku, rozgrywający Michał Szyba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto