Majówka na Chmielnej w strugach deszczu

– Nawet, jak się rozchoruję, to nie będę żałować. Dziś jest święto mojej ulicy i trzeba się bawić – oznajmiła z radością jedna z mieszkanek Chmielnej. Nie zważając na ulewny deszcz, odłożyła parasol i zaczęła tańczyć.

Przygrywał zespół Alexander’s Ragtime Band „Happy Jazz”, wykonujący muzykę jazzową z lat 20. i 30. XX wieku. Nie mogło też zabraknąć słynnej Orkiestry z Chmielnej.

– Ta ulica ma niepowtarzalny klimat. Nigdy nie wyprowadziłabym się stąd – przekonuje w rozmowie z MM Warszawa pani Grażyna. Nieco inne zdanie ma Marek, student UW, który przypadkowo natknął się na imprezę. – To najbardziej lansiarska ulica Warszawy. Wiele osób przechadza się tędy, jak na wybiegu dla modelek. O! Czarny Roman to też taki lanser – żartował Marek, pokazując przechodzącego w pobliżu Romana. Czarny Roman faktycznie był w pobliżu, ale nie dał się namówić na rozmowę.

Czytaj więcej o Czarnym Romanie

Na pikniku można było też obejrzeć wystawę zdjęć kapliczek warszawskich autorstwa Anny Beaty Bohdziewicz. Wernisaż wystawy odbył się 9 maja w Galerii Jabłkowskich i towarzyszył wydaniu książki "Kapliczki warszawskie" zawierającej ponad 200 zdjęć kapliczek oraz zebrane przez Magdalenę Stopę relacje świadków pamiętających ich powstanie.

Imprezę na Chmielnej zorganizował Dom Kultury Śródmieście, wspólnie ze Stowarzyszeniem „Na Chmielnej” oraz Radą Osiedla Śródmieście-Centrum.

Czytaj także:
Czarny Roman - chodząca legenda Warszawy?
9. Wielka Wolska Majówka
Majówka na ludowo w Parku Szczęśliwickim
Majówka na Chmielnej