Marcin Bosak pobity w Warszawie. Prokuratura postawiła zarzuty 25-letniemu Gruzinowi. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia

Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak przekazał, że mundurowi zatrzymali trzy osoby, które mogły mieć związek ze sprawą pobicia aktora Marcina Bosaka, do którego doszło w piątek 21 kwietnia na warszawskiej Ochocie.

Pierwszą z osób policjanci zatrzymali niedługo po całym zajściu, jednak okazało się, że mężczyzna ten nie miał nic wspólnego ze zdarzeniem. Poruszał się natomiast samochodem bez wymaganych uprawnień. Interwencję wobec dwóch kolejnych osób podjęto na terenie Pragi.

W tym przypadku materiały dotyczące jednego z mężczyzn zostały przekazane do prokuratury celem podjęcia dalszych decyzji związanych z możliwością postawienia zarzutów - poinformował rzecznik KSP w rozmowie z reporterem "Faktów TVN".

We wtorek 25 kwietnia pojawiły się informacje dotyczące zarzutów dla podejrzanego.

W poniedziałek prokurator wystąpił z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy wobec 25-letniego Rusłana G., obywatela Gruzji, podejrzanego o to, że 21 kwietnia w Warszawie wspólnie i w porozumieniu z innymi brał udział w pobiciu pokrzywdzonego. 25-latek usłyszał zarzut z artykułu 158 paragraf pierwszy Kodeksu karnego w zbiegu z artykułem 57a, czyli występek o charakterze chuligańskim, za co grozi podejrzanemu do trzech lat więzienia - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, cytowana przez portal "TVN Warszawa".

Tego samego dnia sąd przychylił się do wniosku prokuratury i tymczasowo aresztował podejrzanego na okres trzech miesięcy.

Przypomnijmy, że w piątek 21 kwietnia, popularny aktor Marcin Bosak udostępnił w mediach społecznościowych nagranie, podczas którego poinformował, że został pobity przez kierowcę pracującego w firmie przewożącej pasażerów za pośrednictwem aplikacji, a także jego kolegów.

Prawie przejechał mojego młodszego syna. Jak zgłosiłem protest przeciw temu postępowaniu, zaczęła się bijatyka. Nie wiadomo, skąd znalazło się czterech czy pięciu jego kolegów i dostałem solidne bęcki - mówił aktor, pokazując zakrwawioną twarz.

Kilka godzin po zdarzeniu, Marcin Bosak opublikował relację z pobytu na komisariacie. Na Instastories zwrócił się bezpośrednio do przewoźnika. Padły mocne słowa.

Powiem tak: Zatrudniacie przestępców i bandytów. Jestem na policji teraz, będę składał zeznania. Trzech na jednego to banda łysego - mówił Marcin Bosak.

Początkowo aktor informował, że napastnikami byli kierowcy Ubera. Firma ta jednak szybko zdementowała zarzuty. Marcin Bosak przyznał się do pomyłki i powołując się na świadków przekazał, że został pobity przez kierowcę Bolta i jego kolegów.

Przewoźnik wystosował już oświadczenie w związku ze sprawą.

Zdarzenie nie powinno mieć miejsca. Pragniemy jednak zaznaczyć, że nie możemy w tej sytuacji mówić o kierowcy lub kierowcach Bolta, ponieważ do momentu identyfikacji sprawców nie można ustalić, czy była to osoba współpracująca z naszą platformą, ani czy w momencie zdarzenia kierowca wykonywał przejazd z naszą aplikacją - przekazał Bolt, cytowany przez portal "TVN Warszawa".