W niezwykłej wyprawie bierze udział kilkanaście osób pod wodzą podróżnika Marka Kamińskiego. Chcą przepłynąć Wisłę od jej źródeł aż do ujścia. Wystartowali 25 sierpnia z Baraniej Góry. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, do Gdańska dotrą 27 września. W weekend zrobili sobie zasłużony przystanek w stolicy.
Ósmy cud świata
Ekspedycja wyruszyła pod hasłem "Przywracamy Wisłę Polsce". Jednak już w trakcie wyprawy przesłanie rozszerzono. - Dopiero płynąc Wisłą uświadomiliśmy sobie, jak niezwykła jest to rzeka. Dlatego teraz "Przywracamy Wisłę Europie". Bo to ewenement na wielką skalę, wręcz cud świata. Swego czasu płynąłem Amazonką, ale Wisła przy swym źródle jest jeszcze bardziej dzika - mówi MM-ce nie kryjąc zachwytu Marek Kamiński.
Drzemiący potencjał rzeki
Wisła to prawdopodobnie jedyna rzeka przepływająca przez europejską stolicę, w którą człowiek niemal nie ingerował. - Polacy jednak jej "nie czują". Moim marzeniem jest taka sytuacja: Wisła wciąż jest dzika, ale bardziej dostępna dla ludzi, chociażby dzięki wypożyczalniom sprzętu wodnego - opowiada polarnik.
- W czasie naszej wyprawy spotykamy bardzo mało jednostek pływających. To źle, bo o ile transport przemysłowy jest rzeczywiście niepożądany, to ruch turystyczny jak najbardziej by się przydał - dodaje Kamiński.
Dzika, bo nie było kasy
Ironią losu jest fakt, że do wyjątkowości Wisły przyczynił się... brak funduszy. - W czasie, gdy Europa regulowała swoje rzeki, Polska nie miała na to pieniędzy. Teraz mamy rzekę w niemal nienaruszonym, naturalnym stanie i inne miasta nam jej zazdroszą - tłumaczy podróżnik, który chce się teraz skoncentrować właśnie na promowaniu najdłuższej polskiej rzeki.
- Moja działalność nie skończy się wraz z dopłynięciem do Gdańska. Wisła naprawdę zasługuje na uwagę, a ja chciałbym jej ją zapewnić. Mam nadzieję, że rezultat będzie podobny do wyniku wyprawy z Jaśkiem Melą. Wtedy ludzie zaczęli inaczej postrzegać ludzi niepełnosprawnych. Może teraz inaczej spojrzą na ten skarb przepływający obok nich - wyjaśnia Marek Kamiński.
Nalot na przyrodę
Ekspedycji Wisła towarzyszy BioBlitz czyli "nalot na przyrodę". Biolodzy obserwują i spisują nadwiślańskie zwierzęta oraz rośliny. - Chcemy pokazać, jak wielkim dobrem jest nieuregulowana Wisła, i jak wiele stworzeń tu żyje: od bezkręgowców po ssaki. Nie ma potrzeby ingerowania w brzegi rzeki. Jeden z nich jest bardziej ucywilizowany, drugi dziki, każdy więc znajdzie coś dla siebie. Ludzie zaczynają przychodzić nad Wisłę, wcześniej ich to nie interesowało, zmiany idą w dobrym kierunku - cieszy się Janusz Uchmański z Centrum Badań Ekologicznych PAN.
Most Północny nieszkodliwy
Przy okazji zapytaliśmy biologa, czy budowa Mostu Północnego może zaszkodzić środowisku. - Jeśli będzie prowadzona z dbałością o przyrodę, a jest to możliwe, to na pewno nie. Co więcej, rozwiąże pewne problemy. Bo jeśli mniej samochodów będzie stać w korkach i dymić, to pozostaje nam się tylko radować - przekonuje Uchmański.
"Ekspedycja Wisła" Marka Kamińskiego ma przybliżyć wiedzę o europejskim dziedzictwie kulturowym wśród młodzieży, promować aktywność Polaków związaną z wodą, a w szczególności z Wisłą, oraz uświadomić wszystkim problemy środowiska.
Podczas wyprawy uczestnicy przeprowadząją m.in. diagnozę sytuacji ekologicznej Wisły oraz mapowanie dna rzeki za pomocą sonarów i nadajników GPS. Przygotowują też fotograficzną dokumentację rzeki, którą zintegrują później z serwisem Google.
Organizatorem wyprawy jest Instytut Marka Kamińskiego. Szczegóły na stronie "Ekspedycji Wisła".
Zobacz również:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
