Zostawił na wiele miesięcy zwierzęta bez wody, jedzenia i świeżego powietrza
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna przez dziewięć miesięcy nie pojawiał się w mieszkaniu przy ul. Moniuszki w Radomiu. W lokalu został na ten czas bez opieki sześć kotów. Z opinii lekarza weterynarii wynikało, że zwierzęta były przez długi czas pozbawione pożywienia, wody i świeżego powietrza, co doprowadziło do ich zgonu. Sprawą zajęła się prokuratura. Zarzut dotyczył okresu od września 2022 r. do czerwca 2023 r.
W ocenie sądu te okoliczności nie były jednak na tyle wystarczające, by można było chociaż w minimalny sposób usprawiedliwić zachowanie 44-latka. Sędzia Łukasz Lechowski wskazał, że oskarżony jest osobą dojrzałą i świadomą swoich czynów. W jego życiu nie wydarzyły się w tym czasie jakieś nadzwyczajne i nagłe sytuacje, np. choroba jego lub bliskich.
- Każdy normalny człowiek w jego sytuacji i on również, musiał zdawać sobie sprawę, że nieprzychodzenie do kotów, niedokarmianie ich, w konsekwencji spowoduje ich śmierć. I to śmierć w dużych cierpieniach. Śmierć z braku wody i jedzenia jest wyjątkowo okrutną sytuacją – powiedział sędzia Lechowski.
W ocenie sądu, dla zachowania 44-latka nie ma żadnego usprawiedliwienia.
- Jak można normalnie funkcjonować, wykonywać swoje codzienne czynności, chodzić do pracy, robić zakupy i mieć z tyłu, że gdzieś w mieszkaniu są zwierzęta, które prawdopodobnie w tym momencie umierają z pragnienia i z głodu – i nic z tym nie zrobić? – zastanawiał się sędzia.
Nieprzyjemny zapach zaalarmował sąsiadów
Według sądu, 44-latek pozostawił zwierzęta w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa. Z mieszkania przez dłuższy czas wydobywał się nieprzyjemny zapach. Okazało się, że lokatorzy sąsiednich mieszkań kilkakrotnie prosili mężczyznę, by coś z tym zrobił. On jednak bagatelizował te prośby, mówił sąsiadom, by się nie wtrącali. W końcu o sprawie powiadomione zostały służby.
Zdaniem sądu może to świadczyć o tym, że oskarżony w sposób bulwersujący przekroczył nie tylko normy prawne, ale też normy społeczne.
Sąd wskazał, że gdy 44-latek nie radził sobie z opieką nad kotami, mógł w ostateczności wykonać telefon z prośbą o pomoc do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami lub chociażby po prostu je wypuścić z mieszkania, i w ten sposób uchronić zwierzęta przed śmiercią z głodu i wyczerpania.
Jest wyrok
Sąd w Radomiu skazał mężczyznę za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad kotami na rok więzienia. Oprócz kary bezwzględnego pozbawienia wolności, sąd orzekł też wobec oskarżonego zakaz posiadania zwierząt przez siedem lat. Mężczyzna ma też wpłacić 5 tys. zł na rzecz Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżony może złożyć odwołanie.
Źródło: Warszawa Nasze Miasto / PAP
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?