Miasto bierze się za laweciarzy

Właściciele niektórych firm znaleźli tani sposób na promocję. Reklamowe billboardy montują na przyczepach samochodowych i stawiają w centrum Opola. Miesięczny abonament parkingowy  w  strefie  A  wynosi 160 zł, natomiast wynajęcie stacjonarnego billboardu to koszt kilkuset złotych...- Lawety z reklamami szpecą miasto, zajmują miejsce, na i tak już zatłoczonych, opolskich parkingach. Kierowcy denerwują się i psioczą, że nikt z tym nic nie robi. Czy Miejski Zarząd Dróg nie widzi problemu?- Widzimy i reagujemy. Do tej pory mieliśmy jednak niejasne przepisy w tej sprawie. Ale podjęliśmy już kroki prawne, by to zmienić. - Miasto wypowie wojnę laweciarzom?- Po interwencji dziennikarzy nto już w ubiegłym tygodniu problem zasygnalizowaliśmy na komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jej członkowie jeszcze na tym samym posiedzeniu zgodzili się, by na znakach wyznaczających miejskie parkingi pojawiły się dodatkowe tabliczki z informacją, że można pozostawić na nich tylko pojazdy silnikowe: samochody, motory, motorowery, czyli wszystko to co jest napędzane własnym silnikiem. Natomiast żadna laweta i przyczepa stać tam nie będzie mogła.- Kiedy tabliczki pojawią się na ulicach Opola?- Mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu. Zlecenie na ich wykonanie jest już realizowane. Montaż nie powinien potrwać więcej niż kilka godzin. Wówczas strażnicy miejscy i policjanci będą mogli wystawiać mandaty właścicielom lawet zostawiających je na niektórych parkingach.- Czyli dodatkowe tabliczki nie będą montowane na  wszystkich parkingach?- Na razie wchodzą w grę parkingi wzdłuż ulicy Piastowskiej oraz na placu Kopernika. Tam jest największy problem z tego typu reklamami- A co jeśli lawety przeniosą się na inne parkingi?- Zobaczymy jaka będzie reakcja ich właścicieli. Zawsze przecież można taki zakaz rozszerzyć na pozostałe miejsca postojowe.