Miejski salon na Rynku w Kielcach już nabiera kształtów. W niedzielę o godzinie 20 otwarcie!

Można już zobaczyć zarys salonu. Wbrew obawom Rynek nie jest zagracony i zostało sporo wolnej przestrzeni między fontannami, Ratuszem a pierzeją łącząca ulice Warszawską i Piotrkowską. - Meble są już ustawione w granicach salonu, zajmie on tyle miejsca, ile teraz widać. Wszystkie główne elementy stoją na swoim miejscu. Brakuje tylko wiszącego dywanu, który zostanie rozpięty między donicami i meblami - informuje Michał Gdak z Instytutu Design Kielce.Na Rynku stoi 14 gigantycznych donic, z drzewami i krzewami. Części roślin jest wsadzona, a reszta pojawi się w sobotę. Jeden z pojemników ustawiono w centrum salonu, zamontowano przy nim stoliki, wkoło ustawiono ławki i krzesła, umocowano je także między donicami. Obok wiszą drewniane hamaki i leżanki. Tak jak w domowy salonie i tutaj można odpoczywać siedząc albo leżąc. - Chcemy, aby mieszkańcy czuli się w Miejskim Salonie jak w domu a także nawiązywali kontakty towarzyskie. Wyposażenie jest dość blisko siebie i siedzi się na przeciwko siebie, więc łatwiej o kontakt, niż gdy się siedzi tyłem. Meble są wykonane z egzotycznego drewna sapeli, estetycznego i wytrzymałego na warunki atmosferyczne. Meble są wielofunkcyjne, jeden element może służyć jako ławka, stolik czy mały amfiteatr - dodaje. – Na meblach zamontujemy mnóstwo haczyków, aby było gdzie powiesić siatkę, torebkę czy przywiązać psa.Zielone ściany utworzone z siatki rozpiętej między donicami, obsadzone wijącymi się roślinami odgrodzą odpoczywających mieszkańców o przejeżdżających samochodów oraz dadzą trochę cienia.Przy salonie przewidziano miejsca dla sześciu rowerów, tutaj można też przymocować skuter. Uroczyste otwarcie salonu zaplanowano w niedziele na godzinę 20.