Miejskim gołębiom na przekór

Jak i czy w ogóle można pozbyć się niechcianych, ptasich lokatorów?

Powinniśmy zdecydowanie pamiętać o tym, by nie dokarmiać gołębi. To, że ptaki upodobały sobie dane miejsce do wypoczynku bądź gniazdowania, nie jest dziełem przypadku. Źródło wody i pokarmu gołębie interpretują jako zaproszenia do regularnych odwiedzin.

Kolejnym krokiem może być odcięcie gołębiom dostępu do miejsc, które sobie szczególnie upodobały. Wystarczy do tego zwykła żyłka, która rozciągnięta przez całą szerokość balkonu przynajmniej na chwilę utrudni ptakom dostęp do balkonu. Skuteczna, choć może niezbyt estetyczna jest siatka, która zasłoni balkon. Jeśli jednak nie chcemy całkowicie przysłaniać balkonu, w odstraszaniu gołębi sprawdzą się również zwykłe płyty CD. Zaczepione na balkonie przestraszą ptaki odbijającym się w nich światłem. W tej roli sprawdzą się również błyszczące blaszki i wiatraczki.

Gołębie kierują się naturalnym instynktem, dlatego wystrzegają się miejsc, które kojarzą im się z zagrożeniem. Wszystkim posiadającym nagrania odgłosów wydawanych przez sowy i jastrzębie polecamy puszczanie ich głośno, gdy tylko zobaczą w okolicy gołębia. To prosta recepta na odstraszenie miejskich szkodników.

Oprócz tego warto spróbować zawieszenia kolorowych flag lub szmatek, które nie tylko utrudnią gołębiom dostęp do miejsca, gdzie chciałyby odpocząć, ale także wywołają u nich niepokój. Można też spróbować stworzyć samemu strachy na gołębie. W tej roli dobrze sprawdzają się gumowe węże, wypchane drapieżne ptaki lub nawet zwykłe balony z namalowanymi oczami - przynajmniej na jakiś czas uwolnią nas od odwiedzin nieproszonych gości.

Wszystkie te sposoby są skuteczne, choć najlepiej stosować je łącznie. Wówczas odstraszymy gołębie na dłuższy czas. Jeśli jednak i to zawiedzie, najlepiej otoczyć balkon specjalnymi kolcami, które uniemożliwią ptakom dostęp do balkonu. Należy jednak pamiętać, żeby nie naruszać gniazd z lęgiem, czyli takich, w których pojawiły się już jajka albo pisklaki. Przeniesienie gniazda jest możliwe, ale dopiero, gdy nie będzie się to wiązało z zagrożeniem życia zwierząt.