Mieszkańcy bloku przy ulicy Szkolnej w Kielcach skarżą się na fatalny stan budynku

Czytelnik zastanawia się, na co idą pieniądze ze składek mieszkańców. - Co miesiąc płacimy 50 złotych opłaty remontowej, a w bloku nic się nie robi – podkreśla. Opowiada także, że ktoś zniszczył domofon i zamek przy wejściu do bloku. - Drzwi są teraz otwarte całą dobę, a chuligani urządzają libacje na klatkach schodowych. Wokół unosi się okropny smród, bo niektórzy załatwiają tam potrzeby fizjologiczne – dodaje Czytelnik.- Najgorsze jest to, że sami musimy zmagać się z naszym problemem. Kilka bloków obok naszego zostało niedawno pomalowanych. U nas świat jest jednak nadal szary i ponury. Prosimy, niech ktoś wreszcie nam pomoże – apeluje zrezygnowany mieszkaniec bloku numer 28.ZGŁOSZENIA NIE DOSTALI?O interwencję poprosiliśmy Wiesława Nowakowskiego, Dyrektora do Spraw Technicznych Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, który zgłoszeniem Czytelnika był zaskoczony. – W ostatnim czasie nie dostaliśmy żadnych skarg od mieszkańców bloku numer 28 – twierdzi. - Mieliśmy jedno zgłoszenie odnośnie tego, że firma sprzątająca wykonuje swoją pracę niedokładnie, ale sprawą już się zajęliśmy – zapewnił dyrektor. - Zwróciliśmy uwagę firmie sprzątającej, zaleciliśmy, aby wykonywała usługi na lepszym poziomie. Na pewno też będziemy monitorować i sprawdzać, czy sytuacja się poprawiła – informuje dyrektor.REMONT W PRZYSZŁYM ROKUDowiedzieliśmy się także, że w tym roku PGM wraz ze wspólnotą mieszkaniową bloku 28 zamierzają przeprowadzić remont altany śmietnikowej. Działania na większą skalę również zostaną podjęte, ale dopiero w przyszłym roku. - Wraz ze wspólnotą mieszkaniową zamierzamy zrobić przegląd doraźny bloku. W następnym roku planujemy wykonać remont elewacji i balkonów. Jeżeli mieszkańcy wyrażą zgodę to dobrze byłoby także od razu ocieplić budynek – mówi dyrektor PGM. Informuje, że część kosztów musieliby pokryć mieszkańcy. Kwota, jaką mieliby dopłacić byłaby uzależniona od powierzchni lokalu, jaki wynajmują. - Będziemy starali się jednak aby zbytnio nie obciążać mieszkańców. Często wspólnoty kilka lat zbierają pieniądze na takie cele, ale można także zaciągnąć na to specjalny kredyt – wyjaśnia. - Myślę, że koszty ocieplenia budynku po jakimś czasie by się zwróciły, ponieważ zmalałyby koszty ogrzewania – dodaje.Paulina [email protected]