Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Milanówek. Ktoś chce zastraszyć burmistrza. Tajemnicza paczka w urzędzie. "Piekły mnie oczy, zacząłem się dusić"

Redakcja
fot. Facebook / Piotr Remiszewski - Burmistrz Miasta Milanówka
Milanówek. Chwile grozy w Urzędzie Miasta w Milanówku. Czy ktoś próbuje zastraszyć burmistrza Piotra Remiszewskiego? We wtorek, 30 marca do siedziby urzędu w Milanówku trafiła podejrzana przesyłka. Po jej otwarciu burmistrz oraz jego sekretarka poczuli się gorzej. "Piekły mnie oczy, paliło w gardle, i zacząłem się dusić" - skarżył się burmistrz. Szczegóły w artykule poniżej.

Milanówek. Atak na burmistrza Piotra Remiszewskiego. Tajemnicza paczka w urzędzie

We wtorek (30 marca) do Urzędu Miasta w Milanówku trafiła tajemnicza przesyłka. Paczka była zaadresowana do burmistrza, Piotra Remiszewskiego. Kiedy mężczyzna otworzył pakunek, nagle pogorszyć się miało jego samopoczucie. Gorzej poczuła się także sekretarka burmistrza. Remiszewski skarżył się na podrażnienie gardła i oczu oraz problemy z oddychaniem. - Piekły mnie oczy, paliło w gardle, zacząłem się dusić i czuć swędzenie skóry na całym ciele. Miałem też symptomy przedomdleniowe - mówił Remiszewski w rozmowie z "Gazetą Stołeczną".

Całe zajście rozgrywało się ok. godziny 16, niedługo przed zakończeniem pracy urzędu. Ze względu na niebezpieczny incydent, wszyscy pracownicy urzędu opuścili tego dnia placówkę nieco wcześniej. Świadkiem dostarczenia przesyłki do ratusza był pracownik odpowiedzialny za segment zarządzania kryzysowego. To on powiadomił służby, które pojawiły się na miejscu. Do miejskiego urzędu przyjechały policja oraz straż pożarna (w sumie sześć zastępów, w grupa chemiczna z Warszawy). Akcja służb trwała ok. 4 godziny. Specjaliści nie stwierdzili na miejscu zagrożenia chemicznego, biologicznego, radiacyjnego lub pirotechnicznego. Pakunek został prześwietlony rentgenem, który nie wykazał zagrożenia. Strażacy nie byli więc w stanie wyjaśnić, co było przyczyną takiej reakcji burmistrza i sekretarki.

"Gazeta Stołeczna" ujawniła, że pakunek zawierał ok. 20-30 kartek papieru. Burmistrz nie chciał ujawnić ich treści oraz tego, kto był nadawcą Remiszewski zdradził natomiast, iż przesyłka była zaadresowana bezpośrednio na jego nazwisko oraz odręcznie podpisana. Burmistrz zauważył także, że kartki miały bardzo specyficzny zapach, z którym nigdy wcześniej nie miał do czynienia. - Jest wiele osób, którym nie podoba się, że jestem burmistrzem. Rozbijam układ, który działał tu od dekad. Do tej pory byłem bardzo otwartą, ufną osobą, wierzyłem w szczere intencje ludzi, ale po tym, co się wczoraj wydarzyło ten poziom zaufania został mocno nadwyrężony - mówił gazecie Remiszewski. Burmistrz ujawnił także, że od pewnego czasu otrzymuje różnego rodzaju groźby, także pozbawienia życia. Jeden z autorów gróźb został już skazany prawomocnym wyrokiem, zaś wobec innego wciąż toczy się postępowanie.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto