Pierwszy etap walki o I ligę to dwumecz z Warszawianką Warszawa. Pierwszy barażowy mecz odbył się w stolicy w niedzielę. MKS dobrze zaprezentował się na wyjeździe. - Przed spotkaniem powiedzieliśmy sobie, że nie możemy przegrać więcej niż trzema bramkami. Wiedzieliśmy, że w rundzie zasadniczej warszawiacy dosyć wysoko pokonywali swoich rywali na własnym parkiecie - mówił Mateusz Nalaskowski, zawodnik MKS-u.Podopiecznym Sylwestra Ziółkowskiego udało się toczyć wyrównany bój. Dzięki dobremu występowi MKS ma spore szanse na przejście do drugiej fazy baraży. - Osiągnięty przez nas wynik pozwala realnie myśleć o awansie do dalszej rundy - przyznaje Nalaskowski. - Pozostaje jednak pewien niesmak, ponieważ na pięć minut przed końcem spotkania wygrywaliśmy 23:21.Pod koniec spotkania kibole drużyny z Warszawy zaatakowali kontuzjowanego zawodnika MKS-u, który przebywał na trybunach. - Nasz zawodnik, który nie był w kadrze meczowej, filmował spotkanie z trybun. Zaatakowali go pseoudokibice. Sytuacja ta wprowadziła sporo nerwowości na naszej ławce i rywale dogonili nasz zespół - relacjonuje gracz MKS-u.Swoje "trzy grosze" dołożyli też sędziowie. - Wpływ na końcowy wynik miała para sędziowska, która nie zauważyła nieprzepisowego zagrania Warszawianki. Umożliwiło im to zdobycie zwycięskiej bramki.Rewanż odbędzie się w środę, 14 maja w hali na osiedlu Lotnisko. Początek o godz. 19.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?