Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moda na lokalność, czyli spojrzeć na przestrzeń miejską z wielu perspektyw

Marta J. CHowaniec
Marta J. CHowaniec
O tym, co trzeba zrobić, aby warszawiakom żyło się lepiej, rozmawiamy z Joanną Erbel - socjolożką miasta, współzałożycielką Stowarzyszenia Duopolis.

Marta Chowaniec: Jakie grupy społeczne są wykluczone przez przestrzeń miejską Warszawy?

Joanna Erbel: Na pewno matki z dziećmi w wózkach, kobiety ciężarne, osoby niepełnosprawne. Wciąż jeszcze niewiele jest miejsca dla osób, którą chcą spędzać czas w przestrzeni publicznej. Nie płacić za posiłek w restauracji, tylko piknikować w parku.

Ale Pole Mokotowskie jest usiane kocami…

Pole Mokotowskie tak, ale mniejsze parki już nie. Skwer koło Karowej za kościołem Wizytek mógłby być oblegany przez studentów pobliskiego uniwersytetu, a tak nie jest. Warszawa jest tworzona tak, żeby ładnie wyglądać, a przecież najważniejsze jest to, żeby jej mieszkańcy czuli się dobrze. Fakt, że wiele kawiarni wystawia stoliki na zewnątrz i leżaki na trawie sprawia, że jest bardziej wakacyjnie.

„Kawiarnia, której nie było” to projekt otwierający Tydzień Obywatelski w Warszawie. Przygotowałaś go wspólnie Grzegorzem Lechowskim w ramach tygodnia kawiarni obywatelskich. Gdzie powinna być taka kawiarnia?

„Kawiarnia, której nie było” to kawiarnia, która nie istniała i prawdopodobnie nigdy nie będzie istnieć. Narysowaliśmy ją w Pasażu Wiecha, żeby pokazać, że brakuje tam miejsca, w którym można usiąść i napić się kawy. Pasaż jest przestrzenią w środku miasta, ale najczęściej omijaną, a jeśli się już nią przechodzi to jak najszybciej, bo albo nie ma cienia, albo jest zimno i strasznie wieje. Bardziej przypomina lotnisko niż przyjazny deptak, a mogły tam stać ławki i rosnąć rośliny. Chcieliśmy na chwilę urzeczywistnić to, co jest niemożliwe do wyobrażenia.

Stowarzyszenie Duopolis zorganizowało też na Chłodnej 25 cykl spotkań poświęconych przestrzeni miejskiej. Jakie wnioski można z tych rozmów wyciągnąć?

Podczas tych spotkań było dla nas ważne, żeby spojrzeć na przestrzeń miejską z wielu perspektyw. Pytaliśmy, jak ją planować: odgórnie przez planistów i ekspertów, czy biorąc pod uwagę głosy mieszkańców. Na dwa spotkania zaprosiliśmy gości z Berlina, którzy opowiadali o mechanizmach konsultacji społecznych i konflikcie o zagospodarowanie dawnego lotniska Tempelhof. W pierwszym spotkaniu wzięli też udział Ola Wasilkowska i Krzysztof Nawratek, który lansował tezę, że miasto powinno zmuszać mieszkańców do kontaktu ze sobą, prowokować relacje między różnymi grupami, a nie wzmagać segregację społeczną i konflikty poprzez ogrodzone osiedla.

Ogrodzenie osiedla powoduje, że jest bardziej bezpiecznie…

Są inne sposoby, żeby zapewnić bezpieczeństwo, można np. wzmocnić oświetlenie, wstawić niewysokie parkany z zieleni, które nie blokują ruchu pieszym. Wtedy nie ma napięcia między wnętrzem osiedla, a niebezpiecznym zewnętrzem, do którego trzeba się udać, choćby po bułki do sklepu.

Co sądzisz o konsultacjach społecznych?

Są bardzo potrzebne. Niestety, póki co wynikają z wymogów stawianych przez Unię Europejską i traktowane są bardziej jako przymus, a nie narzędzie do poznania opinii mieszkańców na temat ich najbliższego otoczenia. Widać jednak coraz więcej starań, żeby odbywały realnie, a nie tylko na papierze. Przykładem dobrych konsultacji mogą okazać się te dotyczące Parku Skarszewskiego przygotowane przez Urząd Dzielnicy Praga Południe. Poza zamieszczeniem informacji na stronie Urzędu, w parku będzie siedział urzędnik i przekonywał spacerujących, aby wypowiadali się, jak to miejsce ma wyglądać. Takie wyjście do ludzi jest bardzo ważne.

Fajnie byłoby, gdyby…

Wisła stała się częścią Warszawy. Ma wielki potencjał, a wciąż raczej dzieli Warszawę na pół niż przyciąga do siebie jej mieszkańców. Trzeba też pomyśleć o segregacji śmieci, bo wielu warszawiaków nauczyło się je segregować, ale są rozczarowani, że to na nic, bo i tak wszystko ląduje we wspólnym worku.

Jakie zmiany w mentalności warszawiaków są potrzebne?

Muszą przekonać się, że przestrzeń wokół nich jest ich własną, mogą ją kształtować i mają na nią realny wpływ.

Moda na lokalność?

Można tak powiedzieć.

Jesteśmy na Mokotowie, tu jest ładnie, ale trudno byłoby ją wprowadzić np. na wielkim Ursynowie.

Wręcz przeciwnie. Na Ursynowie jest bardzo duża moda na lokalności i silne ruchy społeczne. Ludzie czują się związani z tą dzielnicą. Są ścieżki rowerowe, lokalne rynki, a w nich sklepy i restauracje. Gorzej jest na Woli. Tam jest najmniej lokalnych inicjatyw, takich jak organizowanie lokalnego festiwalu czy kawiarni, która by pełniła funkcję lokalnego centrum kultury.

Nie boisz się jeździć po mieście rowerem?

Jazda rowerem po Warszawie jest rodzajem sportu ekstremalnego, ja go uprawiam i bardzo to lubię, ale to, że możliwe jest przemieszczanie się po Warszawie rowerem nie oznacza, że nie ma już nic do zrobienia. Nie ma on nic wspólnego z komfortową jazdą, jakiej można doświadczyć w Berlinie czy Amsterdamie.

Podsumowując, jaki powinien być według Ciebie kierunek zmian?

Do tej pory myślało się o mieście jako pocztówce. Teraz czas myśleć o wygodzie jego mieszkańców. Kategoria „ładnie-nieładnie” jest bardzo ideologiczna. Ładnie, czysto, pusto i równo do linijki to w mieście znaczy nieprzyjaźnie.


**Zobacz również:
Warszawa jest wielokulturowa - wywiad

Biblią Warszawy obalają mity o stolicy - wywiadFair tradowa latte - wywiad

Targowa z drugiej ręki
Wyjść poza Brzeską i stereotyp - wywiad

Szarość i barszcz: Warszawa oczami Serbki

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto