Stargardzki zespół znacznie różni się od tego, który zajął ósme miejsce w poprzednim sezonie. Ze składu ubyło pięciu zawodników podstawowej dziesiątki, w tym stanowiący o jego sile Jerzy Koszuta i Marcin Stokłosa. W ich miejsce sprowadzono czterech koszykarzy. Pierwszy mecz pokazał, że ten sezon nie musi być słabszy od poprzedniego. Spójnia rozbiła beniaminka pierwszej ligi, dyktując swoje warunki od pierwszych minut spotkania.
Z każdą kwartą przewaga stargardzian rosła. W 15 minucie nasz zespół prowadził25:20, dwie minuty później 32:23, a w 25 minucie już 47:28. Nasi zawodnicy nawet jeśli spudłowali, to często ponawiali akcje. Spójnia miała dwa razy więcej zbiórek od rywala. Sam stargardzki center, Wiktor Grudziński, po pierwszych dwudziestu minutach miał dziesięć zebranych piłek.
Kiedy w trzeciej kwarcie stargardzianie osiągnęli ponad dwadzieścia punktów przewagi, jasne było że spotkanie jest rozstrzygnięte. W czwartej kwarcie na trochę więcej pozwolili gospodarzom, ale bez strachu o końcowy wynik. W 36 minucie, po trójce Mariusza Wójcika, Spójnia wygrywała 69:43.
To były pierwsze punkty tego gracza w barwach Spójni, wcześniejsze cztery rzuty bowiem spudłował. Trener Tadeusz Aleksandrowicz może być zadowolony z nowych zawodników. Rozgrywający Tomasz Ochońko nie tylko rzucił 14 punktów i miał cztery asysty, ale przede wszystkim nie tracił piłki. Hubert Pabian i Jarosław Kalinowski dorzucili odpowiednio 13 i 10 oczek. Najskuteczniejszym graczem inauguracyjnego spotkania był Adam Parzych, zdobywca 16 punktów.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?