... magistrat może wystawić faktury za wynajęcie amfiteatru za poprzednie festiwale.
Dwie imprezy rocznie w amfiteatrze to kabaretobranie z transmisją telewizyjną i występ zespołu typu Mazowsze to chyba zbyt mało.
Zauważyłem a raczej czytając różne magistrackie teksty dowiedziałem się, że są w Zielonej Górze obywatelskie grupy inicjatyw wszelakich a artystycznych w szczególności.
Miasto którego władze popierają (dobrym słowem i wspomaganiem finansowym) odtwarzanie tradycji kolejki szprotawskiej zasługuje na usankcjonowanie symbolicznej opinii „Zielona Góra kolejowa stolicą Polski"
Cała Polska zachwyca się, że owsiakowy festiwal w Kostrzynie zaczyna się symbolicznym odgwizdaniem przez emerytowanego kolejarza z Żar.
A gdyby tak zdobyć syrenę parowozową? Pójdźmy za dowcipnym powiedzeniem „Wyje bana w lesie" co po wielkopolsku znaczy „gwiżdze pociąg na torach prowadzących w terenie zalesionym".
W Zielonej Górze jest kilkadziesiąt oddziałów szkół ponad-gimnazjalnych. Niechby w każdej klasie trzy dziewczyny zdecydowały się zaśpiewać jakąś piosenkę pociągowo-kolejową to już eliminacje trwały by kilkanaście godzin.
A mamy także pół-zawodowe zespoły przy domach kultury czy klubach studenckich.
Nagrody nie muszą być jak dla zawodowców a przejazd tam i z powrotem, szynobusem z Gorzowa do Zielonej Góry dla całej rodziny laureata byłby satysfakcjonujący bo przecież sława, kilka telewizji i fotoreportaże w regionalnych czasopismach... to wabi jeszcze bardziej niźli udział w grupie kibiców żużlowych.
Lokalni poeci mogą p[opisać się napisaniem nowych tekstów o lubuskich szynobusach a Marszałek wyszykuje nagrody dla rymotwórców i aranżerów.
Można rozpisać ogólnopolski konkurs na przeróbki tuwimowskiej Lokomotywy.
Można zacząć od deklamacji w ratuszu a potem Hydrozagadka i wiosną popisy przed wypełnionym amfiteatrem.
A może ktoś napisze wodewil jak to babcia, jadąc kolejką szprotawską poznała kolejarza który stał się praojcem kolejarskiej rodziny, jeżdżącej po lubuskich torach już w czwartym pokoleniu.
Mówienie wierszy i dowcipów o kolejach, śpiewanie radosnych piosenek o miłości w pociągach może rozsławić nasze miasto, które poza tygodniowym winobraniem dysponuje jeszcze pięćdziesięcioma tygodniami, w których można coś robić dla jeszcze większej chwały Zielonej Góry - miasta aktywnych obywateli i życzliwych władz.
* * *
Gdyby oficjalnie zarejestrowane stowarzyszenie „PeTeKraj" zechciało to już w styczniu 2014 można rozpocząćc eliminacje wierszy i piosenek
Ile okręgów wyborczych tyle adresów eliminacji i tydzień publicznych występów byłby zapewniony. A dalej to już będzie lepiej bo zaprosimy artystów z ważnych kolejarskich miast jak Zbąszynek, Rzepin, Żagań, Gorzów a szczególnie Czerwieńsk.
* * *
A parowozowa gwizdawka będzie swym przenikliwym dźwiękiem zachęcała a nawet dopingowała do współdziałania w tworzeniu legendy: „Zielona Góra kocha pojazdy szynowe a szczególnie stare parowozy"
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?