Muzyk zespołu Skaldowie o nawróceniu: - Życie to łaska od Boga

Chcecie posłuchać dobrej muzyki? - zaczął spotkanie z uczniami I LO w Grudziądzu Jan Budziaszek.  - Taaak! - spontanicznie odpowiedziała młodzież. I szybko "została zgaszona": - To zagrajcie sobie sami - odpowiedział w rytmie wygrywanym na bębnach Budziaszek.U Matki Boskiej można załatwić wszystkoŚwiecki rekolekcjonista przekonywał uczniów, że człowiek może być naprawdę szczęśliwy tylko wtedy, gdy tworzy coś własnymi rękami. - Niekoniecznie trzeba grać na bębnach, ale można też malować, rysować, lepić z plasteliny, obierać ziemniaki - twierdził perkusista zespołu Skaldowie. - Wszystko ma sens, pod warunkiem, że robimy to z własnej, nieprzymuszonej woli.Według Jana Budziaszka, jedyną osobą, która może nam pomóc w osiągnięciu każdego celu jest Matka Boska. - U Matki Świętej idzie załatwić wszystko. Trzeba tylko to wyprosić. Wszystko w życiu jest łaską... To, że pozwolono wam się urodzić i to, że mogliśmy się spotkać w waszej szkole - twierdził rekolekcjonista.I dodawał: - Moja historia rozpoczęła się 69 lat temu, gdy przyszedłem na świat, a tak na dobre to 40 lat później. Od spotkania z Bogiem. Jednemu takie spotkanie jest pisane od kołyski, innemu na łożu śmierci. Dlaczego tak się dzieje? Nie wiem...Budziaszek nie przestawał zaskakiwać młodych. - Znam najwspanialszą historię jaka wydarzyła się na kuli ziemskiej. Wręcz kryminalną! Dla mnie najwspanialszą na świecie - zasiał ziarenko ciekawości gość licealistów. - To historia mojego życia. I wy też macie swoje historie, które już nigdy wcześniej ani później się nie wydarzą. Z pewnością są fajniejsze od mojej.W życiu jedno jest nieśmiertelne: miłośćPerkusista dzielił się swoimi doświadczeniami o przyjaźni z drugim człowiekiem. - Najwięcej fantastycznych ludzi spotykam w więzieniach, ośrodkach dla alkoholików czy narkomanów - zauważał. - Dlaczego tam? Bo są szczerzy. A ja nie oceniam, tylko wysłuchuję do końca. Tak naprawdę każdy z nich jest w czymś lepszy ode mnie, ma talent. I nie ma drugiego takiego na całej planecie.Jan Budziaszek na zakończenie tego niecodziennego spotkania dał radę młodym: - To, co w naszym życiu jest nieśmiertelne, to miłość. I zawsze wszystko zmierza ku temu uczuciu.Po wizycie w I LO, perkusista odebrał w ratuszu nagrodę ks. Janusza Pasierba. Jest ona przyznawana za krzewienie w sztuce wartości chrześcijańskich.- Życie laureata to połączenie sfery muzycznej z religijną - uzasadnia wybór Sławomir Szymański, członek kapituły przyznającej grudziądzką nagrodę.Laureat jest m.in. pomysłodawcą koncertu "Jednego serca, jednego ducha", który od trzynastu lat odbywa się w Boże Ciało w Rzeszowie. Budziaszek został też odznaczony Srebrnym Medalem Zasługi "Gloria Artis".Odbierając nagrodę, Jan Budziaszek był wzruszony: - Nie mogę wciąż przyjąć tej wiadomości... Ja skromny bębnista i takie wyróżnienie... Jestem ogromnie wdzięczny.